Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15017

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rzecz działa się, gdy mieszkałam w Warszawie. Z mężem wynajmowaliśmy niewielkie mieszkanie, którego okna wychodziły na dość ruchliwą ulicę, której uwieńczeniem były tory tramwajowe. Jakoś można było się przyzwyczaić, szczególnie, że w nocy tramwaje nie jeździły.
Pewnej letniej nocy, upał spory, więc okna otwarte, tramwaje przestały już jeździć, można iść spać. Ze snu wyrwało mnie nagle rytmiczne, głośne uderzanie jakby czymś metalowym. Leżałam jeszcze chwilę, próbując uświadomić sobie gdzie jestem i co słyszę, co się dzieje. A, już wiem, torowisko miało być remontowane, nocami, i teraz właśnie rozładowują nowe szyny, które przyjechały wielką ciężarówką. Przyzwyczaiłam się już do rytmicznego "łup", kiedy usłyszałam (i chyba wszyscy inni obudzeni sąsiedzi w rejonie kilku sąsiednich ulic):
- A co ja się będę k...a, p...ł!
W tym momencie wywrotka ciężarówki przechyliła się i cały pozostały ładunek szyn wyleciał na ulicę.
Przynajmniej raz, a dobrze.

tramwaje warszawskie

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 615 (669)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…