Na 3 roku studiów dorobiłem się motocykla, którym w słoneczne dni jeździłem do pracy. Wracam a tam mój motor stoi obok innego oba uwalone jakąś kleistą, cuchnącą, niezidentyfikowaną mazią. Na moim była karteczka "Za to, że przejechałeś mojego pieska". Te słowa były skreślone jednak wciąż czytelne. Pod spodem dopisek "Sorki, pomyliłam się to ten ch*j obok"
Do dzisiaj nie wiem czym była ta substancja
Do dzisiaj nie wiem czym była ta substancja
Parking przy sklepie Nie dla Tej Pani
Ocena:
798
(866)
Komentarze