Historia nie tyle piekielna co raczej śmieszna, chyba najśmieszniejsza jaka zdarzyła mi się w pracy. Dzwoni pan, mówi, że leży w rowie w samochodzie i nie może się wydostać, prosi też o karetkę, nic poważnego jakiś ból w klatce. Na miejscu zastajemy auto na dachu, w rowie. Wyciągamy pasażera, ratownicy z karetki badają go, a on do nas monolog:
"Panie K***A, ale ten ch*j mnie załatwił! Chciał kupić auto, jazda próbna i sk******n przycisnął gaz i wylądowaliśmy w rowie. No to on wysiadł i sobie poszedł, a ja nie mogłem się wydostać"
I tutaj pojawia się problem, bo mamy poszkodowanego, który uciekł, trzeba go bezwzględnie szukać, może być ranny albo w szoku, może gdzieś zemdlał i się wykrwawia i ogólnie w ten deseń. Z pomocą przyszła policja dali pieskowi do powąchania jego kurtkę (została w aucie). Pana znaleźli kilometr dalej w knajpce, spokojnie sączył piwko.
"Panie K***A, ale ten ch*j mnie załatwił! Chciał kupić auto, jazda próbna i sk******n przycisnął gaz i wylądowaliśmy w rowie. No to on wysiadł i sobie poszedł, a ja nie mogłem się wydostać"
I tutaj pojawia się problem, bo mamy poszkodowanego, który uciekł, trzeba go bezwzględnie szukać, może być ranny albo w szoku, może gdzieś zemdlał i się wykrwawia i ogólnie w ten deseń. Z pomocą przyszła policja dali pieskowi do powąchania jego kurtkę (została w aucie). Pana znaleźli kilometr dalej w knajpce, spokojnie sączył piwko.
Dziurawa droga państwowa
Ocena:
817
(887)
Komentarze