Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15179

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z czasów bycia ministrantem. Należy dodać, że doszedłem do stopnia ceremoniarza, w owym dniu moim zadaniem było stanie przy księdzu i obsługa mszału. Miałem wtedy długie włosy co jest ważne dla tej historii.

Po mszy wpada moherek (wtedy to był gatunek nieznany więc historia ta mnie nie rozśmieszyła, bardziej zasmuciła). Dostałem laską, pani do mnie:
-Chamie jak śmiesz ubierać stroje liturgiczne (alba nim jest)
ty satanisto, jesz pewnie koty (!) a masz czelność stawać po lewej stronie naszego ojca (od kiedy lewa strona jest taka czcigodna, zawsze myślałem, że zasiada się po prawicy).

Padło jeszcze kilka sformułowań, których nie przytoczę bo nie pamiętam. Ksiądz zwabiony odgłosami podszedł i zapytał co się dzieje. Odpowiedź babci wyglądała mniej więcej tak:
-ah ojcze, co to za maniery, żeby taki długowłosy gnojek stał przy księdzu i był ministrantem.Ja się na to nie mogę zgodzić. To są kpiny, to zbyt wielki zaszczyt dla niego on nie jest godzien itd.

Ksiądz jakoś ją udobruchał, jednak po kilku dniach prałat powiedział, że dostał list w którym pewna anonimowa osoba domaga się mojego wydalenia z LSO. Prałat (już ŚP) był osobą bardzo mądrą i zabawną więc powiedział jakąś anegdotkę o nienawiści i zapomnieliśmy o sprawie. Więcej ta pani nie poskarżyła się, chociaż czasami widziałem ją w kościele.

Kościół NMMP

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 179 (237)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…