Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15219

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem animatorem liturgicznym w ruchu światło-życie. Kto kiedyś był na rekolekcjach z tego ruchu, wie że w zwyczaju jest noszenie plakietek z imieniem. Tego dnia (któregoś dnia rekolekcji) ubrany w garniak (jakaś okazja była, ale już nie pamiętam dokładnie co) zapomniałem o plakietce zawieszonej na mojej szyi. Pod pachą miałem Pismo Święte (miało mi byc jeszcze potrzebne). Stojąc na przystanku miałem przyjemność po raz drugi w życiu konfrontacji z moherem. Chciałem zapytać o godzinę. Zdążyłem tylko powiedzieć przepraszam. Pani zlustrowała mnie od głowy po czubki butów i zaczęła sapać. Na początku się przestraszyłem, myślałem że zasłabła więc chciałem jej pomóc wtedy zaczęła:

-łapy precz brudasie (!) Ja jestem chrześcijanką, moja matka była, moja babka była i moje córy są, a ty mnie nie nawrócisz na waszego Jehowę, ja znam takich jak wy, chodzicie i ludzi odciągacie od jedynego Zbawiciela. Ja się poskarżę do Ojca Dyrektora i do Prezydenta, że mi tu bezprawnie głoszą anarchię ty antychryście.

Byłem w takim szoku, że zamarłem. laską nie dostałem, nie zostałem opluty itd pani po prostu oddaliła się.

ONŻ 1. stopień 1. turnus okolice Krościenka

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (212)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…