Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15280

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ponad dwa lata temu, gdy byłam w zaawansowanej ciąży z pierwszym dzieckiem pewien ′kochany′ starszy pan doprowadził mnie do szału. A to było tak...
Upalne lato, ja z brzuchem, spocona, zmęczona trzymałam się ledwo na nogach. Kulałam się wręcz po chodniku gdy nagle starszy pan z naprzeciwka zwrócił mi uwagę mówiąc ′A ty co? Idziesz jak krowa po środku chodnika. A ja emerytowany, zmęczony nawet przejść nie mogę. Pfff. Młodzież.′ Zdenerwowałam się, ale opanowałam i powiedziałam spokojnie ′No przepraszam, ale jestem w ciąży i ledwo żyję poza tym mógł pan przejść obok′. I teraz coś jak z filmu. Staruszek podszedł do mnie, walnął mnie laską w łydkę, chwycił za fraki i zaczął szarpać wręcz opluwając mnie z k*rwikami w oczach. Po prostu mnie walnął. Nie wiem dokładnie co powiedziałam, ale wiem, że teraz żałuję mojego chyba zbyt chamskiego zachowania. To było chyba coś takiego ′Zostaw mnie dziadu, bo nie ręczę! Żerujesz na naszych podatkach i normalnych ludzi terroryzujesz! Nie pozwolę, żeby jakiś nieznajomy cap mnie dotykał!′. To było wredne ale coś we mnie pękło. To chyba te hormony. I wtedy padłam na ziemię. Po prostu zemdlałam. Ktoś mi pomógł. W szpitalu na szczęście się dowiedziałam, że dziecku nic się nie stało, ale mam się nie przemęczać. A owy pogromca niewychowanej młodzieży... Zwiał

Chodniczzek :)

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (213)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…