Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15300

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o piekielności sąsiadów, która mogła doprowadzić do tragedii. Działo się to w bloku, do którego policjanci lub strażnicy miejscy jeździli średnio 2-3 razy w tygodniu z powodu wezwań. Skargi były najróżniejsze od zakłócania ciszy nocnej, przez niewłaściwe wypróżnienie się pupili, aż po błahostki ignorowane przez służby porządkowe. Sąsiedzi po prostu tak się nienawidzili. Jednak pewnego dnia przesadzono.

Około 4 miesiące temu 17-letni synek zauważył, jak piesek sąsiada załatwia potrzebę na trawniku. Oczywiście po telefonie zostali zignorowani (takich telefonów była masa więc dyspozytorzy wysyłali tam już patrol tylko w razie prawdziwej potrzeby). Postanowili opracować zemstę. Synek za zgodą rodziców wrzucił przez otwarty balkon petardę typu świeca dymna do mieszkania sąsiada. Upadła ona na dywan z tworzywa sztucznego, który zajął się ogniem. taki dym jest bardzo kopcący i niebezpieczny. Zostaliśmy o tym poinformowani po przybyciu na miejsce zastaliśmy starsze małżeństwo nieprzytomne i zaczadzone, pożaru udało się uniknąć. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak gdyby karetka przybyła później mogliby zginąć. Przeciw synkowi jest już toczona sprawa karna. Kolega, który reprezentował nas w sądzie, jako świadek mówił, że synek i cała jego rodzina nie poczuwają się do żadnej winy.

Państwowa Straż Pożarna

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 594 (686)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…