Pracuję dorywczo jako niania. Szukając zatrudnienia, trafiłam na ogłoszenie w Tygodniku Zamojskim. Co prawda było już pięć dni po ukazaniu się gazety, ale postanowiłam zadzwonić. Odebrała jakaś pani w średnim wieku.
- Dzień dobry, nazywam się XYZ, dzwonię w sprawie pracy... - zaczęłam.
I w słuchawce usłyszałam:
- Czy pani normalna jest?! Wie pani, kiedy się ukazało ogłoszenie? Teraz pani dzwoni? Co to w ogóle ma znaczyć?! Nieaktualne! - I trzask odkładanej słuchawki.
Długą chwilę patrzyłam oniemiała na telefon.
- Dzień dobry, nazywam się XYZ, dzwonię w sprawie pracy... - zaczęłam.
I w słuchawce usłyszałam:
- Czy pani normalna jest?! Wie pani, kiedy się ukazało ogłoszenie? Teraz pani dzwoni? Co to w ogóle ma znaczyć?! Nieaktualne! - I trzask odkładanej słuchawki.
Długą chwilę patrzyłam oniemiała na telefon.
Ocena:
360
(552)
Komentarze