Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15866

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ups, czyli opowieść o pewnej pani.

Pani mieszka w starym budownictwie, blok z lekka zaniedbany, jakich wiele w naszym kraju. Zdarzają się awarie, jak wszędzie, ale niektóre wynikają z bezmyślności samych lokatorów.
Otóż, normą jest, że zimą zamarza w bloku woda przy dużych mrozach, niedomykana brama, niektóre odcinki rur niezabezpieczone...
Pani Basia od lat mieszka bez chłopa(jak sama to określa) i sama z lepszym, lub gorszym skutkiem naprawia sobie to i tamto.
Kiedyś właśnie zimą okazało się, że u niej jednej nie ma wody. Doszła więc do wniosku, że woda musiała zamarznąć i trzeba odgrzać kawałek rury. Poszła po lutlampę, płomień na ful i jazda...
Podgrzała tak już niezły kawałek, aż do swoich drzwi a woda nadal nie leci. Bystro się rozejrzała i okazało się, że RURA KTÓRĄ TAK STARANNIE PODGRZEWAŁA JEST OD GAZU!!!

Złożyła relację z zajścia w bloku na przeciwko:
- I ja głupia tyle się na tym korytarzu namarzłam, a wcale niepotrzebnie. Rury mi się pomyliły, cholewcia, tyle roboty na nic. Da pani wiaderko wody, bo nadal nie mam.
Wody od mojej cioci dostała i jeszcze zwróciła uwagę, że co ta ciocia taka blada jakaś się zrobiła i nie gadatliwa i poszła.

Rurę osmaloną płomieniem lutlampy widziałam na własne oczy!

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 633 (685)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…