zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O mojej piekielnej koleżance będzie, która uwielbiała głupie dowcipy.
Jej mama położyła się po obiedzie, żeby się trochę zdrzemnąć, usnęła porządnie i obudziła się o siódmej wieczorem. Za oknem szarówka, bo to jesień, a moja dowcipna koleżanka postanowiła udawać, że jest rano i że czas wstawać do pracy. Zaczęła się krzątać po mieszkaniu, przygotowywać kąpiel, śniadanie, ciuchy do wyjścia.
Przerażona mama zerwała się szybko, bo myślała, że przespała całą noc. Też zaczęła się przygotowywać do wyjścia do pracy.
No i wtedy otwierają się drzwi i do mieszkania i wchodzi nastoletni brat mojej koleżanki. Mama oczywiście w krzyk, że do czego to podobne, żeby taki dzieciak do domu rano wracał, gdzie on był całą noc, że ona wszystko powie ojcu i ten mu dopiero pokaże... Zaskoczony brat próbował się tłumaczyć, ale do mamy niewiele docierało.
Wtedy moja koleżanka nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. No i sprawa się wydała. Z początku mama i brat mieli miny, jakby chcieli ją zamordować, ale później śmiali się razem z nią.
Jej mama położyła się po obiedzie, żeby się trochę zdrzemnąć, usnęła porządnie i obudziła się o siódmej wieczorem. Za oknem szarówka, bo to jesień, a moja dowcipna koleżanka postanowiła udawać, że jest rano i że czas wstawać do pracy. Zaczęła się krzątać po mieszkaniu, przygotowywać kąpiel, śniadanie, ciuchy do wyjścia.
Przerażona mama zerwała się szybko, bo myślała, że przespała całą noc. Też zaczęła się przygotowywać do wyjścia do pracy.
No i wtedy otwierają się drzwi i do mieszkania i wchodzi nastoletni brat mojej koleżanki. Mama oczywiście w krzyk, że do czego to podobne, żeby taki dzieciak do domu rano wracał, gdzie on był całą noc, że ona wszystko powie ojcu i ten mu dopiero pokaże... Zaskoczony brat próbował się tłumaczyć, ale do mamy niewiele docierało.
Wtedy moja koleżanka nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. No i sprawa się wydała. Z początku mama i brat mieli miny, jakby chcieli ją zamordować, ale później śmiali się razem z nią.
Ocena:
152
(254)
Komentarze