Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#16020

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
I mi zdarza się być piekielnym.
3 lata temu, miesiąc przed rozpoczęciem studiów w Krakowie, czekałem na informacje o przyznaniu akademika. Niecierpliwy byłem, oj nawet bardzo, a strona wydziału milczała uparcie. No cóż, wziąłem telefon i dzwonię do dziekanatu. Za pierwszym razem mnie spławili, za drugim razem też i to już w dość niemiły sposób (nawet do końca nie zdążyłem zadać pytania). Następnego dnia nie mogłem się w ogóle dodzwonić - nikt nie odbierał, mimo, że dziekanat miał być tego dnia czynny. W końcu kolejna próba - tak, dodzwoniłem się! O nie, teraz mnie nie spławią, ja też pokażę pazur, a co! Nie dając osobie po drugiej stronie słuchawki dojść do słowa wyrzuciłem z siebie litanię skarg i narzekań z prędkością karabinu maszynowego:

- Dzień dobry, Piekielny z tej strony, ja chciałem zapytać o przydziały do akademików, listy miały być opublikowane już 3 dni temu a ciągle ich nie ma a ja potrzebuję tej informacji, bo jakbym nie dostał to gdzie ja teraz mieszkanie znajdę jak już wszystko prawie pozajmowane, zaraz się rok akademicki zacznie a ja nie mam gdzie mieszkać (itd, itp...)

- Ale proszę pana, pan się do laboratorium chemicznego dodzwonił...

No tak. Pomyliłem ostatnią cyfrę w numerze. Przed pierwszymi laborkami z chemii miałem nadzieję, że nikt nie zapamiętał mojego nazwiska z tej rozmowy...

AGH

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (54)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…