Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16090

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Niedaleko mojego osiedla znajduje się miejsce gdzie chodzimy na większe zakupy. To znaczy niektóre leniwce jeżdżą, ale ja akurat chodzę. Dla zdrowia. Choć tylko fizycznego, bo psychiczne może ucierpieć – jak się zaraz okaże.

Historia może mało ambitna, jednak zdarzenie świetnie zamyka komentarz pewnego prostolinijnego człowieka, który – mnie akurat - rozbawił.

Żeby znaleźć się w zasięgu cywilizacji trzeba przedostać się na drugą stronę dość ruchliwej, dwupasmowej ulicy. Przejściem, które nie posiada sygnalizacji. Oznaczone jest znakiem, ostrzegającym przed niewidomymi i faktycznie - kilka razy osobę niewidomą w pobliżu widziałem. Takoż i dziś – czekałem na dziurę w ruchu ulicznym, kiedy obok stanęła dziewczyna – na oko około 15 lat – z białą laską i w ciemnych okularach.

Nastąpił krótki dialog: „Pomóc?”, „Tak, dziękuję”. Uśmiech, podanie ramienia, wymiana zdawkowych uprzejmości i typowy dialog dla rozluźnienia atmosfery: „Ładna pogoda, prawda?” „… tak, ciepło dość” (tu nawymyślałem sobie w głowie – no pewnie kretynie, pewnie dokładnie widzi to niebieskie, bezchmurne niebo - i szybko zmieniłem temat) „A gdzie pani idzie?” „A do szkoły tu obok” „Aha”.
Akurat, kiedy zakończyliśmy tę, jakże inteligentną, konwersację znaleźliśmy się na drugiej stronie ulicy. Dziewczyna podziękowała i rozeszliśmy się każde w swoją stronę.

„Sprawunki” były wyjątkowo krótkie – odebranie z pralni garnituru, więc po 5 minutach byłem z powrotem przy przejściu. A tam niespodzianka – czekał na mnie patrol policji w towarzystwie... siostry zakonnej. Ta zobaczywszy mnie, wyciągnęła rękę i prawie wrzasnęła:
- To on!

Moje sumienie, po odruchowym: „do diabł... znaczy Jezusie Nazareński, co jest!?” włączyło opcję „rachunek” w trybie priorytetowym, jednak po osiągnięciu wyniku zerowego, kazało mi spokojnie przystanąć i z ciekawością czekać na dalszy rozwój wypadków.

Policjanci mnie wylegitymowali i dowiedziałem się, że siostra oskarża mnie o molestowanie nieletnich. Na początku nie skojarzyłem – wyglądała na 40 lat, ale potem coś zaskoczyło, ze może chodzić o dziewczynę na przejściu. I tak właśnie było. Okazało się, że siostrzyczka stała przed szkołą (jakieś 200 m dalej) i wyraźnie(!) widziała jak lubieżnie dotykałem jej podopieczną.

Słysząc zamieszanie, dookoła zebrała się już grupka gapiów.

Nie chciało mi się kłócić i psuć sobie nastroju, bo pogoda ładna, miła kolacja w planach i w ogóle zapowiadał się bardzo przyjemny dzień. Dałem policjantom pranie do potrzymania, wziąłem siostrę za rękę, włożyłem sobie pod ramię demonstrując wszystkim sposób „molestowania”.
- Tak, według siostry, wygląda zachowanie lubieżne?
Wyrwała się.
- Ale ja widziałam!
Zabrałem dowód i pranie.
- Nie chce mi się kłócić. Po pierwsze, proszę zapytać zainteresowaną jak było, poza tym tu są dwie kamery – o, tam wisi kamera monitoringu miejskiego, a na rogu jest bankowa. Można sprawdzić nagrania. Jeśli jednak zdecyduje się siostra na oskarżenie to proszę koniecznie dorzucić również molestowanie osoby duchownej.

I miałem zamiar odwrócić się na pięcie i odejść w swoją stronę. Usłyszałem jednak jak całe zdarzenie spuentował pewien starszy pan z tłumku gapiów:
- No tak, pan uważa, bo zabiera pan zajęcie księdzu. Kogo on teraz będzie molestował?

...

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 953 (1037)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…