zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuje w małym barze przyległym do marketu budowlanego.
Czasem do baru przychodzi cała rodzinka cygańska. Wbrew pozorom są to bardzo fajni ludzie, tylko mogliby nie próbować mi czegoś sprzedać za każdym razem jak wpadają.
Oczywiście jak to ludzie zawsze próbują coś wykombinować, aby nie wykosztować się za bardzo.
Jedną taką sytuację pamiętam do dziś, a mianowicie. Po podliczeniu całego zamówienia, a było one spore, przyszedł czas na zapłatę. Jakie było moje zdziwienie, gdy pan, który zamawiał obiady postanowił opłacić wszystko bonami do Tesco.
Czasem do baru przychodzi cała rodzinka cygańska. Wbrew pozorom są to bardzo fajni ludzie, tylko mogliby nie próbować mi czegoś sprzedać za każdym razem jak wpadają.
Oczywiście jak to ludzie zawsze próbują coś wykombinować, aby nie wykosztować się za bardzo.
Jedną taką sytuację pamiętam do dziś, a mianowicie. Po podliczeniu całego zamówienia, a było one spore, przyszedł czas na zapłatę. Jakie było moje zdziwienie, gdy pan, który zamawiał obiady postanowił opłacić wszystko bonami do Tesco.
mały bar
Ocena:
93
(141)
Komentarze