Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16397

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia nie piekielna ale troszkę zabawna :)

W pierwszych dniach lipcach podczas kłótni z bratem (Dominik) doszło między nami do bójki (ja 186cm, 100kg wagi brat 167, 56kg wagi). Efektem było że mój brat złamał rękę. No to szybko do szpitala by gips wrzucić.

Dwa tygodnie później spadłem w drabiny na Dominika łamiąc mu przy tym dwa żebra.

I znowu do szpitala. Ten sam lekarz co wcześniej. Dość długo mnie opierniczał.

Na początku sierpnia otwierając drzwi złamałem bratu nos. I znowu ten sam lekarz. Nic nie mówił tylko dziwnie popatrzył.

Dwa dni temu złamałem bratu nogę (Dominik chciał mnie podhaczyć i ja podhaczony spadłem mu na ta nogę)

I znowu ten sam lekarz. Lekarz krótko mówiąc opieprzył mnie, moich rodziców, mojego brata, krzycząc że w takim tempie to ja mu wszystkie kości połamie, że on ma być odizolowany ode mnie, itp/

A dzisiaj do naszego domu kuratorka w celu sprawdzenia doniesień czy znęcamy się nad moim bratem.

Miło wiedzieć że są w Polsce ludzie co interesują się losem innych (tak pan lekarz zawiadomił opiekę społeczną czy coś takiego).

Efekt: brat wyjechał do babci bym mu czegoś nie złamał jeszcze.

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 796 (1066)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…