Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16533

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mama jest lekarzem, ma dyżur w przychodni, bo zastępuje kolegę na urlopie. Po kilku godzinach pracy wchodzi ostatnia pacjentka i od drzwi ani żadnego dzień dobry, ani nic, tylko pakuje się na kozetkę i zaczyna trajkotać. Po minucie albo i więcej (mama zdążyła już przejrzeć jej kartę) patrzy na mamę nieco zdziwiona.
- O, to pani nie jest doktorem X?
- No jak widać nie jestem, ale mam nadzieję, że też pani w czymś pomogę - tu służbowy uśmiech, chociaż dochodziła 16, mama od 7 w pracy, a przepisowo miała być do 14.
-To ja krótko pani doktór wyjaśnię, bo ja jestem chora na to, na to, na to, na tamto, i na tamto, i jeszcze na tamto również, a boli mnie tutaj, tutaj, tam i jeszcze o w tym miejscu. A, no i od tygodnia nic nie jem (w tym miejscu muszą nadmienić, że wedle słów mamy pacjentka wyglądała jakby od tygodnia tylko jadła:P) i bym prosiła o te same lekarstwa, co pan doktór mi ostatnio zrobił.

Objawy dość nietypowe :-) Mama zagląda w kartę, ostatnia wizyta cztery dni temu, nie stwierdzono żadnych chorób i nieprawidłowości, pacjentka jest po prostu zdrowa jak karp przez wigilią. Dla świętego spokoju wypisała jej skierowanie na USG jamy brzusznej, a nóż może coś przeoczono? Ale pacjentka dalej się upiera, że ona chce lekarstwa, że jej doktór je zrobił, wyszedł na chwilę do pielęgniarek i wrócił z lekarstwami.

Mama już zdziwiona, bo pierwszy raz słyszy, żeby w tej przychodni lekarze sami lekarstwa robili, no ale nic, dzwoni do kolegi, a ten ze śmiechem jej przerywa i mówi:
-Słuchaj, wlej jej do fiolki przegotowanej wody i wsyp trochę soli, i powiedz, że jak wrócę i nie będzie efektów, to zmienimy kurację.

Pacjentka okazała się starą bywalczynią przychodni, która wiecznie na coś umierała i wiecznie jej coś dolegało. Fakt faktem - nie przychodziła na 7 rano i nie blokowała kolejki, ale zwykle wchodziła jako ostatnia. Tylko tak się zastanawiam - a jak kiedy faktycznie zachoruje, a lekarz zignoruje ten problem?

Przychodnia, Kraków

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 688 (748)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…