Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16791

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak pamiętają co starsi stażem Allegrowicze, za dawnych dobrych (?) czasów każdy Allegrowicz mógł zobaczyć loginy osób licytujących na danej aukcji, w tym nick zwycięzcy. Teraz nie widzi ich nikt poza sprzedawcą. Zapewne ze względu na historie takie jak poniższa.

Jakieś 5 lat temu upatrzyłam sobie na Allegro buty, których dość długo szukałam w sklepach stacjonarnych i internetowych. Bardzo mi na nich zależało, czekałam do końca aukcji i w ostatnich sekundach przelicytowałam innego Allegrowicza (żeby było śmieszniej o 2gr ;) Zadowolona z wygranej aukcji poprosiłam sprzedawcę o dane do wpłaty.

Parę godzin później mail od osoby, której ofertę przelicytowałam. Nick coś typu słodziachna_wisienka:
- Ładnie to tak podkradać komuś w ostatniej chwili buty, na które ktoś sobie kilka miesięcy odkładał?
Olałam, w końcu nie mam z tą osobą nic wspólnego, telefonem zaufania też nie jestem.
Parę godzin później znów słodziachna_wisienka:
- K*rwa! Szukałam tych butów od pół roku! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego? Masz w ogóle serce? Nie jest ci wstyd?
Odpisuję:
- Wiesz, tak się składa, że ja też szukałam tych butów od dłuższego czasu, więc jakoś nie jest mi wstyd, nie pomogę ci w tej sytuacji, żegnam.
Przez następnych kilka dni otrzymałam po parę maili dziennie typu:
- Ty p*zdo! Jakbym cię znała osobiście to bym ci niezłego liścia za takie coś zaj*bała!
Lub:
- Obyś sobie w tych butach nogi połamała!
Większość wywalałam bez czytania, stwierdziłam jednak, że treść niektórych jest raczej mało zabawna, a wręcz przerażająca, więc postanowiłam napisać kobietce, że jeśli wyśle mi jeszcze jedną wiadomość sprawa ląduje na policji. Kolejny mail był jednak nieco innej treści:
- Słuchaj, ja od ciebie te buty odkupię! Ile za nie chcesz? Kupię je za podwójną cenę, proszę!
- Nie ma szans, nie pisz do mnie więcej, żegnam
Ostatni mail od tej pani:
- To wal się! Dogadam się ze sprzedawcą! I tak tych butów nie dostaniesz.
Tu muszę dodać, że na tamten dzień mijał ok. tydzień od kiedy za buty zapłaciłam.
Nieoczekiwanie parę godzin później pisze sprzedawca:
- Bardzo panią przepraszam, niestety buty zostały uszkodzone, nie mogę ich wysłać, zwracam pieniądze na pani konto.
Oczywiście, podzieliłam się ze sprzedawcą podejrzeniami, iż buty nie zostały uszkodzone tylko podkupione, ale cóż, nie raczył już odpisać.
O sprawie poinformowałam Allegro, przesyłając opis sytuacji i korespondencję zarówno ze sprzedawcą, jak i dręczącą mnie wariatką. Nie wiem czy wyciągnęli jakieś konsekwencje, pan miał nadal aktywne konto, mam nadzieję, że chociaż ostrzeżenie dostał.

Allegro

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 850 (920)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…