Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#16832

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Tiofrean http://piekielni.pl/16713#comments przypomniała mi podobną.. a nawet dwie.

1)1 stycznia, parę kilka lat temu, miałam wtedy 17,18 lat. Wracałam do domu z Sylwestra, było jakoś po 5, mogłam co prawda nocować u koleżanki, ale obiecałam w domu, że wrócę pierwszym autobusem.
Stoję więc na przystanku i czekam. Ulice dookoła puste. Co ważne, przystanek ktoś wcześniej nieco zdemolował, kosze na śmieci przewrócone, wybita szyba. Co również ważne, byłam ubrana w spódniczkę (krótką, ale bez przesady, taką przed kolana), długie kozaki na obcasie (ale też nie jakimś mega), długą kurtkę, szalik i czapkę.

Akcja właściwa.

Stoję, czekam, pod przystanek podjeżdża radiowóz. Wysiada dwóch panów. Jeden z nich [P] pyta o to, czy może byłam świadkiem tego co się stało z przystankiem, odpowiadam, że nie, że jestem tu od jakichś 5minut i zastałam już to wszystko co tutaj widać. Panowie więc już mają się zawinąć i odjechać, jednak pan policjant przystanął i mówi:
[P] A pani to z pracy wraca czy z imprezy?
Zdziwiona pytaniem nie wygłosiłam uwagi, że w Sylwestrową noc to raczej mało kto pracuje, i automatycznie odpowiedziałam:
[Ja] Z imprezy..
[P? Taak? Bo wygląda pani, jakby pani z pracy wracała.
Tutaj obaj panowie uśmiechnęli się obleśnie i odjechali.

I tak cóż, wracając sobie z Sylwestra w spódniczce i kozakach zostałam wzięta za panią lekkich obyczajów.

2) Już na studiach. Koleżankę rzucił chłopak, potrzebowała damskiej rozmowy przy piwie. Byłam trochę chora, nieziemsko bolało mnie gardło, ale cóż, pobiegłam koleżankę pocieszać. Z racji tego, że była jakaś połowa września pod wieczór robiło się już chłodno, przyodziałam się w adidasy, dżinsy, biały żakiet z wysoką stójką a do tego szyję opatuliłam szczelnie apaszką. Zdawać by się mogło, że to nic prowokacyjnego. Po spotkaniu z koleżanką okazało się, że ubrana jest ona bardzo podobnie, jedynie kolorystkę ubioru miałyśmy trochę inną.

Z racji mojej choroby zdecydowałam się spożyć coś w rodzaju jednego grzanego piwa, jednak koleżanka[Kol] ze względów rozpaczy wlała w siebie nieco więcej napojów wyskokowych. Około drugiej czy trzeciej w nocy udało mi się przekonać ją, że już czas do domu i wylądowałyśmy na przystanku autobusu nocnego. Nie usiadłyśmy jednak na tej przystankowej ławeczce(była zajęta przez innych wracających zapewne z imprez ludzi), a tuż obok, na murku. Siedzimy więc i siedzimy, nagle tuż koło nas staje samochód i jego kierowca[K] otwiera szybę od naszej strony. Naiwnie pomyślałam, że może facet chce zapytać o drogę...
[K] Świadczycie usługi seksualne? - pyta facet dość donośnym głosem.
Myślę sobie, że pijana nie jestem, ale kto wie, może się przesłyszałam?
[Ja] Słucham??
[K] No pytam czy świadczycie usługi seksualne?
I tu słyszę już, że facet mówi całkowicie poważnie. Już miałam powiedzieć mu coś, co by posłało do diabła, ale wtedy postanowiła do rozmowy wtrącić się nieco nietrzeźwa kumpela.
[Kol] Nie stać cię!!! - krzyknęła gromko.
Na chwilę zapanowała cisza, facet pewnie kalkulował.
[K] Stać - oznajmił - to ile chcecie?
[Kol] Wycieczkę do Noweeego Jooooorku!!
[K] Żartujesz?
[Kol] Wycieczkę do Noweeegoo Jooorku!!
Tutaj zauważyłam, że facet był wyraźnie skonsternowany, bo widocznie wziął to co mówiła kumpela na poważnie. Spojrzał więc na mnie, i niepewnie spytał:
[K] To świadczycie te usługi czy nie??
[Ja] Nie, nie świadczymy - powiedziałam wolno i bardzo wyraźnie.
[K] Nie to nie, kur*wa! - rzucił facet i odjechał.

A ja do dziś nie wiem o co chodziło? Może pierwszy raz chciał skorzystać z tego rodzaju usług i nie wiedział, że te panie to raczej nie w dżinsach poowijane szalami i nie na przystankach nocnych? ;]

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 92 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…