zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zaczął się rok szkolny, zaczął się i sezon na piekielnych rodziców. Historia zasłyszana od cioci nauczycielki (nauczanie początkowe, czyli klasy 1-3).
Dwa dni temu dzwoni do cioci pewna mama i mówi, że jej synek nie przyjdzie na rozpoczęcie roku szkolnego i będzie nieobecny również następnego dnia. Powód? Zmarł mu ojciec (notabene - z przepicia). Warto wspomnieć, że chłopczyk z rodziny mocno patologicznej, ojca być może znał, na co dzień jednak mieszkał z matką i jej konkubentem.
Tak czy siak, wiadomość przykra i powód dosyć zrozumiały. Ale te dwa pierwsze dni szkoły ponoć najważniejsze, bo trzeba na ich podstawie ustalić stan klasy czy coś, więc ciocia, znając realia, próbuje łagodnie przekonać kobietę, że lepiej dla wszystkich byłoby, gdyby syn jednak przyszedł. I tu moi drodzy, pod postacią odpowiedzi pani matki, pointa!
- Hm... nie, pani, on jednak nie przyjdzie. My w sobotę na wesele idziemy i tak będzie wygodniej.
Dwa dni temu dzwoni do cioci pewna mama i mówi, że jej synek nie przyjdzie na rozpoczęcie roku szkolnego i będzie nieobecny również następnego dnia. Powód? Zmarł mu ojciec (notabene - z przepicia). Warto wspomnieć, że chłopczyk z rodziny mocno patologicznej, ojca być może znał, na co dzień jednak mieszkał z matką i jej konkubentem.
Tak czy siak, wiadomość przykra i powód dosyć zrozumiały. Ale te dwa pierwsze dni szkoły ponoć najważniejsze, bo trzeba na ich podstawie ustalić stan klasy czy coś, więc ciocia, znając realia, próbuje łagodnie przekonać kobietę, że lepiej dla wszystkich byłoby, gdyby syn jednak przyszedł. I tu moi drodzy, pod postacią odpowiedzi pani matki, pointa!
- Hm... nie, pani, on jednak nie przyjdzie. My w sobotę na wesele idziemy i tak będzie wygodniej.
Szkoła podstawowa
Ocena:
173
(221)
Komentarze