Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16962

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z wczorajszego wieczoru. Mama wraca rano z dyżuru cała wściekła i opowiada nam sytuację, w jakiej miała nieprzyjemność uczestniczyć. Sobota wieczór, godziny odwiedzin dobiegają końca, mamę wywołuje pielęgniarka, że rodzina chorej chciałaby z nią porozmawiać. Rodzina okazała się małżeństwem około 30 letnim z może 3-4 letnim chłopczykiem.

Rozmowę zaczyna facet.
-O, pani doktor, jak dobrze, że panią złapaliśmy, chciałem się zapytać jaki jest stan mojej matki.
Mama standardowo wyjaśnia, że badania są w porządku i właściwie na początku przyszłego tygodnia można pacjentkę wypisać. Ta wiadomość najwyraźniej nie przypadła parce do gustu, bo zaraz zaczęli wypytywać, czy nie dałoby się jej przetrzymać trochę dłużej, tak z tydzień, a najlepiej ze dwa, bo cukier, bo ciśnienie, bo to, bo tamto, a że ona chora jest, a oni pracują i tak właściwie, to nie miałaby żadnej opieki. A za dwa tygodnie to oni już coś wykombinują i znajdą jakieś rozwiązanie, tylko żeby przez ten czas chora została w szpitalu.

Mama już w myślach przywołuje nazwiska pielęgniarek i opiekunek, które mogłyby pomóc w opiece, adresy ośrodków i innych instytucji, zastanawia się jak by tu parce pomóc, gdy nagle coś ją tknęło i pyta:
-A dlaczego tak właściwie za dwa tygodnie, tydzień państwu nie wystarczy?
Tutaj do rozmowy wtrąciła się synowa, która pełnym oburzenia głosem prawie wypluła w stronę mamy:
-No jak to tydzień?! To my mamy z wakacji w CHINACH zrezygnować, żeby się nią opiekować? To chyba wy jesteście od tego, nie?!

Nie będę przytaczał w jakich słowach mama uświadomiła paniusię, że to jednak nie szpital i nie polska służba zdrowia jest od opieki nad teściowymi wielkich dam, które w Chinach urządzają sobie wczasy.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 611 (657)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…