Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#17106

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pamiętacie pana z historii o pipoleniu? Niestety, pan Edek, jak sam się przedstawił, zrobił wielki come back. Nauczona doświadczeniem, widząc go w drzwiach przybrałam pozę godną Tysona przed walką. Nie zrażony Pan [E]dzio z uśmiechem prosi mnie o pożyczenie czegoś do pisania. Po mojej odmowie zmusił swoje szare komórki do myślenia i niestety, ostatnimi siłami wymyśliły.
[E]: To Pani mi wyjmie jednego flamastra z tej paczki.
[Ja]: Flamastry są sprzedawane w komplecie, nie na sztuki.
[F]: Ale ja chcę zobaczyć czy pisze, nie będę kupował bubla!
[J]: Jeśli nie będą pisać, po zakupie może pan wrócić z reklamacją. Najpierw jednak musi pan kupić całe opakowanie.
[F]: Ale ja chcę zobaczyć czy piszę! - powtarzał jak Mantrę pan Edek, a ja zastanawiałam się, jak wysoką karę mogę dostać za pozbawienie człowieka języka. W dalszym ciągu jednak tłumaczyłam Edziowi, że możliwości wyciągnięcia flamastrów przed zakupem nie ma i nie będzie, choćby krzyczał i tupał. W końcu Edek pękł.
[E]: Pani! Pani jest jakaś naćpana! Ja chcę tylko sprawdzić czy pisze! Jakąś trawkę pani spaliła czy co?
[J]: Tak, jestem naćpana, ale chętnie wezmę namiary na pańskiego dilera, bo patrząc na pana, widzę, że ma lepszy towar.
Chyba ubodłam Edzia tymi słowami, bo oczy poczerwieniały mu jak u byka, a na skroni zaczęła pulsować żyłka.
[E]: Pani... Ja... Ja jestem Edek. I ja nie biorę takich rzeczy!
Wyszedł obrażony. Koniec? Naprawdę w to wierzycie? Pan Edzio nie kończy w ten sposób, o nie! W ramach odwetu... Nasikał mi na schody. Boję się, co ten umysł wymyśli kolejnym razem.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (210)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…