Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#17132

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewna klientka z Allegro zapewniła mi dziś ubaw po pachy.

Otóż sprzedałam płaszcz zimowy. Stan dobry, bo posiadał ze dwa zaciągnięcia (tak naprawdę wystarczyło obciąć odstające nitki i po wadzie nie byłoby śladu). A więc w opisie zaznaczyłam, że płaszcz w stanie dobry z widocznymi śladami noszenia.

Pani jaśnie klientka kupiła (za 30zł), zapłaciła, wysłałam, a wczoraj telefon.
Kobieta dosłownie zaczęła mi się drzeć do słuchawki, że jej wysłałam obrzydliwą, znoszoną szmatę itd itp. Ja:
- A może tak by się pani przedstawiła i powiedziała w sprawie, którego przedmiotu pani dzwoni?
Tu szybkie wyjaśnienie i dalsze darcie mordy.
Ja:
- Ale proszę się uspokoić i powiedzieć, jakie zastrzeżenia ma pani konkretnie.
- No to jest jakaś szmata! Obleśne, znoszone szmacisko!
- Mhm, a potrafi pani sprecyzować jakie posiada wady.
- No... no ma zaciągnięcia!
- No owszem, przyznaję, ma, ale przecież było ich zaledwie dwa lub trzy, do tego tak małe, że uznałam, że można je uznać za zwykłe ślady eksploatacji.
- Pani jest chorym człowiekiem! Jak można mówić, że zaciągnięcie to normalny ślad noszenia! - jeszcze z 5 min takiego monologu
No, przyznaję - głupio mi było i uznałam, że rzeczywiście mogłam to wyraźnie zaznaczyć w opisie. I powiem szczerze, gdyby pani zachowała się trochę grzeczniej zapewne przyjęłabym reklamację.
Pani jednak przesadziła tekstem:

- Taką szmatą bym podłogi nie umyła! A za 20zł więcej mogłam sobie nowy płaszcz w galerii handlowej kupić!
- Przykro mi, ja nie przyjmę tej reklamacji, jeśli jedynym pani zastrzeżeniem są zaciągnięcia.
- Nie! To nie są zaciągnięcia! To są dziury, dziurska!
Oczywiście ściema na 102
- No to zaciągnięcia czy dziury w końcu? Bredzi pani, płaszcz żadnych dziur nie miał, niech mi pani takich idiotyzmów nie wmawia.
- Miał.
- Chyba coś się pani przyśniło. Nie przyjmę tej reklamacji, jeżeli jedyną wadą są te zaciągnięcia.
- No to co ja mam zrobić?
- Nie wiem, może niech pani porobi dziury, odeśle i liczy na to, że ja się nie zorientuje, że ich wcześniej nie było.
- Pani jest psychiczna! Mam dobry (teraz dobry? już nie szmata?) płaszcz niszczyć?
- Dalsze rozmowa jest naprawdę bezcelowa, do widzenia
Całość trwała 20 min, w ciągu których poznałam historię życia tej pani i sposoby jakimi radzi sobie z oszustami na Allegro, a także dowiedziałam się wiele o sobie.
Ale to dopiero wstęp.

Wystawiłyśmy sobie po negatywie. Tak z ciekawości zaczęłam przeglądać, co też miła pani wystawia i czy jej opisy są tak precyzyjne.
Pani wystawiła na sprzedaż rzeczoną "szmatę" kupioną u mnie. Stan opisała jako dobry, słowem o zaciągnięciach nie wspominając.

Napisałam do pani maila z mojego drugiego konta:
"Chciałabym poznać stan rzeczywisty płaszcza, ponieważ widzę, że sprzedawcy wystawiła pani za niego negatywa i napisała, że płaszcz ma zaciągnięcia? Czy rzeczywiście je posiada? Jeśli tak dlaczego nie są uwzględnione w aukcji?"

Odpowiedź:
- No, płaszczyk posiada zaciągnięcia, ale malutkie i tylko trzy, 5 min roboty z szydełkiem i płaszcz będzie jak nowy! A sprzedawca dostał nega, bo obrażał mnie przez telefon i nie chciał przyjąć słusznej reklamacji!"

Pani mogłaby posłużyć jako wzorcowy przykład hipokryzji i zakłamania.

Allegro

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 993 (1063)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…