Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#17453

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mamy w Poznaniu dom (rodzina ma-własność bardzo wspólna, kilku udziałowców, ciekawa historia spadkowa). Dom jest wynajmowany a ja zamieszkuję tam i odpowiadam za wszystko.

W latem, kiedy studenci wracają w swoje strony wprowadził się Pan nazwijmy go Jarząb, pracujący w punkcie wulkanizacji. Osobnik wydawałoby się uczciwy, choć prostacki (typowy robol). Słownictwo ograniczone, zainteresowania- wóda. I panieny, chciałoby się dodać (w końcu inne preferencje, to według naszych mediów typowe dla inteligentów). Ale nie. Skąd ten wniosek? Sprowadzał sobie do pokoju "kolegów′, niby do picia (wydepilowane brwi?) przed którymi defilował w gaciach,czule obejmował i próbował ich przemycać na noc, a z jednym (widziałam)po pijaku całował się w kuchni.
Nie mam nic do gejów, ale fact na (prawie)trzeźwo ciągle opowiadał jakie to on ma branie u bab, ile agencji zaliczył, pokazywał sms-y od jakiś Iwonek i Agnieszek (podobno jedna z nim w ciąży!?) itp. Śmieszna, prymitywna hipokryzja, ale to jego sprawa.
Dość dygresji. Facet uciążliwy, ale do piekielnego mu brakowało. Między nami stosunki grzeczne, drobne przysługi itp.
Dostaję polecenie odgórne- przyjąć na pokój studentkę. Ok- informuję Jarząba, ten przyjmuje, czysty biznes, bez emocji.
Wyprowadza się, w pełni przyjacielska atmosfera, idę mu na rękę w paru sprawach itp. Gdzie jego piekielność?
Wyprowadził się wcześniej, zabierając klucze!
Ok, mógł zapomnieć-dzwonię-po chamsku odrzucone połączenia. Na smsy (grzeczne, tak mnie wychowano)brak odzewu. Po paru dniach łaskawy sms -oddam w niedzielę. W niedzielę nic. W tygodniu dalej głuchy telefon. Zła dzwonię do niego do pracy (poszłabym,bo bardzo blizko, ale pracuję w zbliżonych godzinach). I co słyszę w słuchawce?
"Nie chce mi się z tobą gadać"i przerwane połączenie. Ręce opadają wobec chamstwa. Rozumiem prymityw, zachować się nie umie, kobiet nie lubi, ale skąd nagle ta zaplanowana wredota? Widać ktoś kto jest zakłamany w jednej sprawie jest fałszywy w całości.
Żeby nie było- zamki wymieniłam 4 dni po jego wyprowadzce, gdy nieodpowiadał na sms-y. Już się nauczyłam,że kto ma miękkie serce musi mieć twardy tyłek. Może pokrzyżowało mu to plany i stąd ta złość?

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 15 (53)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…