Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#17688

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z moją ukochaną firmą kurierską - czyli Siódemką.

Jakiś czas temu miałam przeprawę z tą firmą, kurier (pomimo, że byłam w domu) powiesił moją paczkę na klamce sąsiada z bramy obok.

Złożyłam ustną skargę na kuriera, obiecano, że zostanie z tego rozliczony. Ok, jestem usatysfakcjonowana.

Niedawno zamówiłam znów towar u sprzedawcy, od którego dostałam "powieszoną" przesyłkę. Ponieważ umożliwiał on jako formę przesyłki wyłącznie przesyłkę Siódemką, poprosiłam, aby zaznaczył, że kurier ma do mnie zadzwonić zanim przyjedzie.

Dostaję info w środę po południu, że paczka nadana, co jakiś czas kontroluję status przesyłki na necie.

Czwartek rano przesyłka dotarła do Wrocławia. Czyli spodziewam się lada chwila telefonu od kuriera. 10, 12, 15, 17 - telefon milczy. Patrzę na status przesyłki - kurier nie zastał nikogo w domu, zwrot do bazy. No co jest, do cholery?!

W Siódemce nikt nie odbiera. Proszę sprzedawcę o kontakt z kurierem i wyjaśnienie czy przesyłkę jeszcze dostanę, czy mam ją sobie odebrać sama i dlaczego kurier nie dzwonił?

Sprzedawca odpisuje, że kurier będzie się kontaktował następnego dnia.
W piątek ta sama informacja, co w czwartek. Kurier nikogo nie zastał, zwrot do bazy.

Dzwonię do Siódemki, cisza. Znów mail do sprzedawcy. Tym razem poinformowano mnie, że przesyłka zostanie mi dostarczona po weekendzie. Mówię, a wręcz krzyczę do słuchawki, że KURIER MA DZWONIĆ, BO NIE CAŁY DZIEŃ BĘDĘ W DOMU.

W poniedziałek istotnie, dzwoni kurier o godz. 12
- Dzień dobry, tu kurier, będę u pani za 15 min.
- Witam, niestety, będę w domu dopiero po 15, proszę wtedy podjechać.
- Ale NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI!
- Słucham? Dlaczego?
- No jak, ja będę wtedy na drugim końcu miasta!
- Nie musi pan być o 15, może być nawet o 20.
- Pewnie, do nocy będę jeździł! Zostawię u sąsiadów.
- Nie! Nie zgadzam się na zostawianie przesyłek u sąsiadów! Od 15 będę w domu, może pan podjechać po 15.
- (ściszonym głosem) Ja p*erdolę...
- Słucham? Pracy pan nie chce stracić? Bo już jednemu pańskiemu koledze załatwiłam zwolnienie (no tego nie wiem, takie małe kłamstewko ;D)
- Dobrze, będę u pani po 16...
Przyjechał, z łaską wydał przesyłkę i jeszcze dorzucił:
- Mogłaby pani milsza być, ja pani nic nie zrobiłem, a pani na mnie krzyczy...

Siódemka

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 589 (713)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…