Historia z działki sprzed chyba z 15 lat.
Na wstępie zaznaczę, że znajomy budował też niedaleko działkę, a że prąd miał mieć dopiero za ok 2 miesiące używał agregatu, który jak wyjeżdżał zamiast zostawiać go na tydzień niepilnowany podrzucał z z narzędziami na nasza działkę ( prawie 2 miechy tam siedziałem).
Pewnego wieczoru rozszalała się burza i tradycyjnie wyłączyli prąd.
Szlag trafił bo akurat tego dnia miało być jakieś wydarzenie sportowe w tv.
Ze starym uruchamiamy agregat i super mamy prąd. Leci tv.
Nagle trach ciemno, kurcze koniec paliwa? Ale nie agregat dalej słychać, że pracuje.
Co się okazało nasz nielubiany sąsiad, podciągnął sobie przedłużacz, i sam się podłączył bo też chciał mieć prąd.
Zero zapytania, po prostu wyjął naszą wtyczkę i podłączył swoją.
Stary wku... z lekka, i mówi mi wiesz chyba sąsiad nie umie się tym posługiwać. I przełączył napięcie wyjściowe z ustawionych 220V na 400V.
Sąsiad stracił TV i lodówkę.
Nie wiem kto był piekielniejszy.
Na wstępie zaznaczę, że znajomy budował też niedaleko działkę, a że prąd miał mieć dopiero za ok 2 miesiące używał agregatu, który jak wyjeżdżał zamiast zostawiać go na tydzień niepilnowany podrzucał z z narzędziami na nasza działkę ( prawie 2 miechy tam siedziałem).
Pewnego wieczoru rozszalała się burza i tradycyjnie wyłączyli prąd.
Szlag trafił bo akurat tego dnia miało być jakieś wydarzenie sportowe w tv.
Ze starym uruchamiamy agregat i super mamy prąd. Leci tv.
Nagle trach ciemno, kurcze koniec paliwa? Ale nie agregat dalej słychać, że pracuje.
Co się okazało nasz nielubiany sąsiad, podciągnął sobie przedłużacz, i sam się podłączył bo też chciał mieć prąd.
Zero zapytania, po prostu wyjął naszą wtyczkę i podłączył swoją.
Stary wku... z lekka, i mówi mi wiesz chyba sąsiad nie umie się tym posługiwać. I przełączył napięcie wyjściowe z ustawionych 220V na 400V.
Sąsiad stracił TV i lodówkę.
Nie wiem kto był piekielniejszy.
działka dużo lat temu
Ocena:
847
(899)
Komentarze