Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#17866

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia bukimi o gaśnicach i nie stosowaniu się do zasad przeciwpożarowych w szkołach przypomniała mi absurdalną ale autentyczną sytuację z mojego gimnazjum.

Był to drugi rok reformy, więc w gimnazjum nie było dużo uczniów, dwa roczniki tylko. Nasza Pani Dyrektor była już osobą starszą i możliwe, że miało to duży wpływ na jej działania w czasie sytuacji, którą zaraz opiszę.

Pewnego pięknego dnia pani Dyr. wbiega do naszej klasy i krzyczy, że w szkole jest bomba. Z niewiadomego powodu kazała nam zostać w klasie i nie ruszać się.

Byliśmy w klasie pierwszej, przestraszeni, więc dobra. Siedzimy.

Po jakiejś godzinie do klasy wchodzą panowie chyba ze Straży Pożarnej. Jak nas zobaczyli to prawie się przewrócili z wrażenia. Byli przekonani, że cała szkoła została ewakuowana i nie spodziewali się nas.

Jeden z panów w dosadnych słowach ("Wypier...natychmiast!) kazał nam wyjść.

Potem okazało się, że jakiś uczeń robił sobie jaja i żadnej bomby nie było. Strażacy dowiedziawszy się, że to pani Dyr. kazała nam zostać w klasie, zjechali ją tak, że babeczka się popłakała.

Koniec końców przez najbliższy tydzień mieliśmy w szkole pogadanki z policjantami, strażakami, a także przegląd dróg ewakuacyjnych w szkole (notabene tylko jedno wyjście było otwarte, a reszta pozamykana na kłódki :D)

gimnazjum cudowne

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…