Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#18081

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z serii opary absurdu.
Mój brat ma mało popularne w jego przedziale wiekowym imię- dajmy na to Adrian. Pewnego roku urządzałam urodziny i zjawił się tam jego imiennik, chłopak mojej koleżanki.
I tak siedzimy sobie, rozmawiamy, muzyczka cicho w tle i nagle koło godziny 23 dzwonek do drzwi.Otwieram, a tam jakaś nieznana mi kobieta po czterdziestce, na pewno nie sąsiadka i pyta:

(P)- Dobry wieczór czy ja zastałam Adriana?

Myślę może brat zna, więc go wołam..

(B)- Słucham (zdziwiony widać kobity nie kojarzy)
(P)- Ale mnie nie o tego chodzi!

My oboje troszkę w szoku, myślę może do kumpla, komórek wtedy nie było, może coś się stało, dziwne, że wie gdzie go zastać, ale nic to wołam gościa, on jeszcze bardziej zdziwiony:

(A)- Słucham, nie znam Pani, ale o co chodzi?
(P)- Ale mnie chodzi przecież o Adriana! Chcę rozmawiać z Adrianem, dajcie go tu!

Ja zonk, kolega w szoku jakimś zaczyna się zachwalać:

(A)- Ja jestem Adrian!
(P)- Nie, nie, nie ja chcę z Adrianem...

No ja wtedy nie wytrzymałam sytuacji i oświadczyłam rzeczowym tonem:

(J)- przykro mi więcej Adrianów chwilowo nie mamy!

I zamknęłam jej drzwi przed nosem, a pani stała tam czas jakiś, z mina sugerującą, że w złośliwości swojej chowamy przed nią jej tajemniczego Adriana...

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 23 (63)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…