Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#18095

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pozbierałem wszystkie wpisy, chciałem złożyć indeks do dziekanatu. Pobrałem numerek z automatu i cierpliwie czekałem na swoją kolej. W pewnym momencie podchodzi jakiś zwyczajnie wyglądający chłopak z teczką dokumentów, rozgląda się i hyc! wskakuje do dziekanatu poza kolejką. Akurat jakaś dobra duszyczka miała wychodzić z tej mrocznej groty a zainteresowana całą sytuacją przytrzymała otwarte drzwi, tak, że i my na korytarzu mogliśmy widzieć i słyszeć całe zajście:
C - chłopak, P - pani z dziekanatu

C: Dobry! Pani, ja chciałem papiery złożyć!
P: Ale jakie dokładnie papiery?
C: No te papiery żeby na studia mnie przyjęli!
P: Studia stacjonarne czy zaoczne?
C: Zaoczne! (a wszedł do dziekanatu studiów dziennych, zaoczne miały osobny pokój, co było wyraźnie zaznaczone...)
P: A Pan z rekrutacji czerwcowej czy wrześniowej?
C: No pierwszy raz do Krakowa przyjeżdżam...
P: Ale kiedy się Pan rekrutował?
C: No jeszcze się nie zarekrutowałem i właśnie chce te papiery złożyć, żeby mnie na studia przyjęli!
P: A przez internet się Pan rejestrował?
C: No tak! I mi list przysłali, że mam papiery przywieźć, to przyjechałem...
P: Pan pokaże te całe papiery... (czyta, wertuje, sprawdza)
P: Pan się na zupełnie inny wydział dostał! To nie w tym budynku nawet!
C: :O

Wykrzykniki celowo - koleś darł się niemiłosiernie.
Zaszokował mnie człowiek 1) Brakiem kultury, 2) Brakiem rozgarnięcia, 3) Tym, że wybrał się na studia na (jakby nie patrzeć) jedną z bardziej renomowanych uczelni technicznych w kraju...

AGH

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 13 (65)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…