Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18107

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałam w portalu matrymonialnym jako moderator. Praca byłaby łatwa i przyjemna, gdyby nie szefowa. Żałuję, że na piekielnych trafiłam już po zakończeniu tej gehenny, bo chętnie wrzucałabym historie na żywo:)

Dnia jednego szefowa zarządziła, że linki na stronach portalu mają mieć inny kolor - była to bodaj zmiana z niebieskiego na brązowy. Z niejakim zdziwieniem odkryłam, że zmiana ta ma odbyć się z moim udziałem. Zdziwienie było o tyle duże, że nie jestem programistą i nie mam dostępu do tzw. stylów w serwisie, a linki miałam zmieniać "ręcznie" przez cms - tzn. wchodzić w treść każdej podstrony, wyszukiwać tam linki, nadawać im inny kolor, i zmianę zapisywać.

Jak zwykle przy takich okazjach próbowałam oponować i podać jakieś rozsądne rozwiązanie. Posiadam własną stronę, nad którą pieczę trzyma znajomy, zażyczyłam sobie tam dany kolor linków i taki mam. Na moją sugestię, że takie rzeczy robi chyba jakiś informatyk, opiekun strony, który machnie to zmianą w jednym kodzie i odświeży, usłyszałam że nie, i ja od tego tu jestem, że mam robić, co ona mi każe.

Ok. Upewniłam się, na jaki kolor (konkretny numer koloru) zmieniać te linki, zrobiłam jedną stronę, pokazałam szefowej, czy tak to sobie wyobraża - tak, właśnie tak - i lecę.

Dodam, że musiałam to robić podczas pracy moderatorskiej, co skutkowało nawarstwianiem się moich obowiązków i dodatkowych pytań szefowej w trakcie tego wszystkiego w stylu "czemu ma Pani tu takie zaległości w bieżących sprawach?" i moimi niezmiennymi odpowiedziami, że robię te linki i się nie rozerwę przecież.

Apogeum piekielności przyszło jednak później. Jestem po jakiejś godzinie ręcznego zmieniania linków z niebieskich na brązowe, po kilkudziesięciu przejrzanych i zmienionych stronach, kiedy odzywa się szefowa. Szefowa [Sz], ja [J].

[Sz] Pani Marjoanno, wie pani co, ja to bym jednak chciała te linki jasnobrązowe...
[J] Słucham?!?!
[Sz] No, jasnobrązowe - pani ma taki zmysł artystyczny, też pani się wydaje, że one lepiej by wyglądały?
[J] Jestem w połowie zmieniania na tamten kolor, który ustaliłyśmy wcześniej, i mówi mi pani, że zmarnowałam właśnie godzinę?
[Sz] Noo... Bo ja tak teraz (!) popatrzyłam sobie na to jeszcze raz, i jednak chcę jasnobrązowe. Pozmienia pani od nowa? No, kochana pani jest.

W tym momencie poznałam podstawową zaletę i jednocześnie wadę pracy zdalnej (rozmowy odbywały się przez Skype). Nie może dojść do rękoczynów.

szefowa piekielnego portalu

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 533 (621)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…