Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#18120

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielna, a raczej absurdalna biblioteka uniwersytecka. Będzie długo, a i to jeszcze nie koniec.

Akt I
Pod koniec pierwszego roku studiów doktoranckich zorientowałam się, że numer legitymacji nie uprawnia do korzystania z zasobów biblioteki uniwersyteckiej. Uprzedzam teraz zdziwienie - posiadam wystarczające zbiory własne, poza tym korzystam z innej biblioteki, do której mam dużo bliżej (dla osoby z astmą to istotne), stąd wizyta w ww. instytucji nie była mi dotąd potrzebna. Dla zasady i z nadmiaru wolnego czasu postanowiłam jednak uzyskać dostęp do zasobów - a nuż przyda się kiedyś? Piszę zatem e-mail do Biblioteki, ze swojego uniwersyteckiego adresu.

[Ja] Witam, nazywam się X, studiuję na Wydziale Y, I rok studiów, nr legitymacji XXYYY - nie uprawnia mnie do skorzystania z zasobów Biblioteki, czy powinnam otrzymać jakąś kartę, jeśli tak, to skąd i w jaki sposób?

Dodam, że w tym czasie zachodziły na naszym Uniwersytecie wielkie zmiany - m.in. legitymacje i karty z czipem, upowszechnienie usos, zatem moje pytanie było zasadne, a nawet jeśli nie, to w końcu nie ma głupich pytań... - i niestety kontynuacja tego powiedzenia mnie znokautowała.

[Biblioteka] Witam, proszę przyjść do wypożyczalni Biblioteki z ważną kartą biblioteczną.

Akt II
Ochłonąwszy,przy sprzyjającym stanie zdrowia pojechałam do Biblioteki na drugi koniec miasta, całą drogę zastanawiając się, czy źle przeczytałam odpowiedź, czy źle sformułowałam pytanie? Wiadomość nie była też opatrzona informacją o automatycznej odpowiedzi. Podchodzę do lady.

[J] Witam, jestem na I roku studiów doktoranckich i nie mam jeszcze karty bibliotecznej - napisałam do Państwa mejla w tej sprawie, ale kazaliście mi przyjść z ważną kartą, więc jestem w kropce...

Bibliotekarka nr 1 szczerze się uśmiała i wylegitymowawszy mnie złożyła zamówienie na wyrobienie karty, po którą miałam przyjść za jakiś tydzień. Poszłam. Staję w jednej z dwóch długich kolejek, w końcu podchodzę do lady.

[J] Dzień dobry, nazywam się X, zamówiłam kartę biblioteczną, chciałabym odebrać.

[Bibliotekarka nr 2] To musi pani tu obok (pokazując drugą kolejkę)

Klnąc pod nosem stanęłam pomiędzy kolejkami, czekając, aż Bibliotekarka nr 3 złamie się pod moim wzrokiem. Po kilku minutach spojrzała na mnie, obsługując jakiegoś studenta, i pyta:

[Bibliotekarka nr 3] Pani czeka na wydanie karty?
[J] Tak, ta pani (wskazując na nr 2) skierowała mnie po to do pani.
[Bibliotekarka nr 3] (zwracając się do 2) No Helena, przecież karty są tu (wskazując na pudełko znajdujące się w zasięgu ramion obu pań), poszukaj pani i jej wydaj...

Akt III
Wróciłam z kartą do domu i odłożyłam w kąt, bo do niczego akurat nie była mi potrzebna. Po kilku miesiącach postanowiłam z niej skorzystać - stosując się do wskazówek pierwszego logowania zamieszczonych na stronie, nijak nie mogę się dostać do zasobów. Piszę e-mail do Biblioteki.

[J] Witam, nazywam się X, studiuję na Y, numer legitymacji XXYYY, wyrobiłam kartę nr XXXYY, nie mogę się zalogować, to moje pierwsze logowanie.
[Biblioteka] Witam, do pierwszego logowania proszę użyć (tu wskazówki ze strony).
[J] Dziękuję za wskazówki, korzystam z nich właśnie po raz piąty i nic. Możecie sprawdzić, czy karta jest w ogóle aktywna?
[Biblioteka] W tej sytuacji nie mogę pomóc online. Proszę przyjść do biblioteki i wyjaśnić sprawę.

Epilog
Skończyłam właśnie drugi rok studiów. Aktualnie mam zamiar pojawić się w Bibliotece dopiero przy podpisywaniu obiegówki.

biblioteka uniwersytecka

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 63 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…