Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18140

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu, by wyjaśnić menażerię - rodzice moi są niespełnionymi w zawodzie zootechnikami, więc pasję swoją przerzucili na hodowlę zwierząt w domu - mama lubiła wszystko co puchate (zapełniając każdy wolny kąt w domu kotami, małymi psami, czy dowolnymi gryzoniami), a ojciec - co groźne (psy (większych rozmiarów), wszelkiej maści gady (co się poniekąd pokrywało z zamiłowaniem mamy do gryzoni, choć raczej nie w stylu, który jej odpowiadał)).

Paręnaście lat temu ojciec mój, kierując się właściwą dla siebie złośliwością kupił mej mamie na urodziny... ptasznika. Złośliwość objawiała się w tym, że ma rodzicielka ma potworną arachnofobię (od czasu tego prezentu boi się już tylko pająków słusznych rozmiarów, więc kuracja mimo wszystko choć trochę pomogła).
Pająk został nazwany Fidelcią i zamieszkał z nami jakiś czas. Gdy dorósł do sporych rozmiarów, mama zaczęła się coraz głośniej dopominać o usunięcie z domu tego "potwora". Tata w końcu się poddał, znalazł i dogadał się z innym hodowcą. Jednakże dzień przed oddaniem Fidelci zajrzał jeszcze na chwilę do terrarium i... przeżył spore zaskoczenie. Dwa ogromne pająki. Zaczął kombinować - "jakim cudem?" Nagle jednak zauważył, że o ile jeden pająk się rusza, o tyle drugi wygląda cokolwiek martwo. Szturchnął więc go raz i drugi.
Co się okazało? Fidelcia na pożegnanie zrzuciła idealną wylinkę. Ojciec wyjął ją z terrarium, przyjrzał się jej... po czym przyszedł mu do głowy iście szatański pomysł.

Wiedział, że drugiej takiej szansy już mieć nie będzie. Trzeba było działać szybko.
Znalazł taśmę klejącą i poleciał do pokoju swoich śpiących już dzieci.
Chyba już się domyślacie, co wymyślił?

Teraz żeby nie było - ja miałam wtedy jakieś 9-10 lat, a mój brat jest ode mnie o 2 lata młodszy. Piszę to, żebyście zrozumieli, że panika, jaka zaraz wybuchnie jest w pełni uzasadniona.

Wieczorem przyjechała do nas babcia. Zajrzała do naszego pokoju, chcąc choć popatrzeć chwilę na śpiące wnuki... i prawie zeszła na zawał, widząc przyklejonego do ściany "pająka", siedzącego tuż nad moją głową.
Tata nie uwzględnił w swoim planie babci (i jej późniejszej furii). Oberwało mu się okrutnie. Do dziś żałuje, że dowcip mu nie wyszedł.

Wesoła rodzinka

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 682 (766)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…