zarchiwizowany
Skomentuj
(13)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuję w sklepie odzieżowym, z ciuchami codziennymi jak i odzieżą wieczorową i dodatkami.
Przyszła raz pewna kobieta, która chciała dostać sukienkę na wesele. Początkowo powiedziała, że ma być niedroga, więc pokazałam jej kilka w przystępnej cenie. Ale pani widocznie zachwycona wyborem sukienek, zaczęła się rozglądać za innymi, co za tym idzie droższymi. Wszystkie które wpadły jej w oko przymierzała. Gdy podawałam jej do przymierzalni kolejną kreację, stwierdziłam, że jednak cena nie była aż tak ważna, bo jednak nie można było nie zauważyć ceny na metce, kiedy się coś przymierza. W każdym razie pani była zdecydowana na zakup, pokazałam jej jakieś dodatki. Wszystko dopasowane, pani zachwycona. Stanęło na tym, że chciała kupić sukienkę, biżuterię, torebkę i nawet bolerko. Wszystko podliczyłam, wiadomo cena wyszła niezbyt niska, ok. 700 zł. Nagle kobitka zastygła w bezruchu z portfelem w dłoni, widać było, że przetwarza informacje. Ja sama wstrzymuję oddech i czekam na rozwój sytuacji. I oczywiście ona nie miała pojęcia, że to tyle kosztuje, ona jednak zrezygnuje, myślała, że za wszystko wyjdzie mniej niż 300 zł (taa.. marzenia). I po prostu wyszła. Zmarnowała grubo ponad godzinę mojego i swojego czasu.
Zastanawiam się, czemu ta kobieta wiedząc ile ma do wydania, przymierzała z 20 sukienek i ani razu nie popatrzyła na cenę.
Przyszła raz pewna kobieta, która chciała dostać sukienkę na wesele. Początkowo powiedziała, że ma być niedroga, więc pokazałam jej kilka w przystępnej cenie. Ale pani widocznie zachwycona wyborem sukienek, zaczęła się rozglądać za innymi, co za tym idzie droższymi. Wszystkie które wpadły jej w oko przymierzała. Gdy podawałam jej do przymierzalni kolejną kreację, stwierdziłam, że jednak cena nie była aż tak ważna, bo jednak nie można było nie zauważyć ceny na metce, kiedy się coś przymierza. W każdym razie pani była zdecydowana na zakup, pokazałam jej jakieś dodatki. Wszystko dopasowane, pani zachwycona. Stanęło na tym, że chciała kupić sukienkę, biżuterię, torebkę i nawet bolerko. Wszystko podliczyłam, wiadomo cena wyszła niezbyt niska, ok. 700 zł. Nagle kobitka zastygła w bezruchu z portfelem w dłoni, widać było, że przetwarza informacje. Ja sama wstrzymuję oddech i czekam na rozwój sytuacji. I oczywiście ona nie miała pojęcia, że to tyle kosztuje, ona jednak zrezygnuje, myślała, że za wszystko wyjdzie mniej niż 300 zł (taa.. marzenia). I po prostu wyszła. Zmarnowała grubo ponad godzinę mojego i swojego czasu.
Zastanawiam się, czemu ta kobieta wiedząc ile ma do wydania, przymierzała z 20 sukienek i ani razu nie popatrzyła na cenę.
Ocena:
78
(172)
Komentarze