Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19019

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia niespecjalnie piekielna, acz we mnie wywołuje mieszane uczucia...
Półtora roku temu wprowadziłam się do mieszkania, które było wcześniej wynajmowane. W związku z tym wszystkie dobrodziejstwa w postaci mediów już dawno są w nim zapewnione.
Jednakże jakieś trzy tygodnie temu odcięto mi kablówkę. Prawie nie oglądam tv, ale skoro uiszczam opłaty, to powinnam mieć taką możliwość. Skojarzyłam to z faktem, iż firma, która do tej pory udostępniała mi pakiet internet+telewizja, została przejęta przez większego dostawcę. W związku z tym, że internet wciąż śmigał uznałam, że w żadnym razie nie ma mowy o niezapłaconych rachunkach, sam telewizor się nie rozkodował, antena nie uszkodzona, bo nieobecna, sygnał biegnie kablem - czyli brak tego ostatniego.
Udałam się pewnego słonecznego jeszcze dnia do BOK-u nowego dostawcy i pytam co i jak, wyjaśniając:
Że przecież umowa była na internet+telewizję, a teraz nagle sam internet.
Że skoro nie dostałam pisma ws. zmiany umowy, to znaczy, iż tamta powinna wciąż obowiązywać.
Że płacę regularnie.
Odpowiedź [P]ani z BOK-u:
[P] Umowa z poprzednim dostawcą nie była na internet+telewizję, tylko sam internet.
[Ja] To dlaczego przez prawie dwa lata odbierałam telewizję, skoro nie miałam umowy?
[P] Widać przez błąd techników, którzy źle media podłączyli.
Byłabym nie wpisywała tej historii na piekielnych, gdyby owa [P]ani nie dodała:
[P] Bardzo panią przepraszam za tamto.
[Ja] Zaraz... przeprasza mnie pani, za to, że kiedyś miałam telewizję, ale nie za to, że teraz jej nie mam? o.O
[P] Tak. [!!!]

Zastanawiam się poważnie nad zmianą dostawcy, choć trzeba przyznać, że obecny pracowników BOK-u ma bardzo uprzejmych...

Multimedia

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 78 (136)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…