Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19092

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z okazji święta umarłych, jak co roku ruszyliśmy w gronie rodzinnym na objazd warszawskich cmentarzy. W drodze głosowania postanowiliśmy że zrobimy to w sobotę i niedzielę, bo tłok mniejszy może będzie. Tak więc zajechałem na Kabaty, zaparkowałem pod blokiem mamuni i udałem się na bazarek celem nabycia biletu dobowego nietaniego.
Mieszkający na Kabatach wyjaśnień chyba nie potrzebują, innym opisuję. Wyjście z bazarku przy skrzyżowaniu Wąwozowej i Stryjeńskich wygląda tak (opis będzie szczegółowy i nudny ale konieczny): kończą się budki, jest chodnik który przecina ścieżka rowerowa, dalej kawałek chodnika jeszcze i przejście dla pieszych przez Wąwozową. Wzdłuż ulicy, pomiędzy chodnikiem a ścieżką rośnie wysoki ponad 2 metry i gęsty żywopłot. Wychodząc z bazarku w stronę przejścia dla pieszych nie widać czy ścieżką rowerową ktoś jedzie. Przed przejściem żywopłot się kończy, ścieżka wpada na chodnik, są namalowane pasy.
Sytuacja właściwa.
Idę w stronę przejścia dla pieszych, po mojej prawej ok. 1,5m z boku małżeństwo z wózkiem, takim głębokim, dziecko malutkie. Dochodzimy do ścieżki, przejeżdża jakaś babka, spokojnie idziemy dwa kroki gdy zza żywopłotu wypada koleś. Nie wiem ile jechał, radaru w oku nie mam, ale gnał zdrowo. Nie dałem rady uskoczyć, oberwałem kierownicą, facet z wózkiem w ostatniej chwili go złapał bo wózek z dzieciakiem wylądowałby na ziemi. Rower odbił się ode mnie (a ja od niego) dlatego wózek zawadzony przednim kołem dało się złapać. Koleś od roweru leży i drze mordę: jak łazicie urwał! Ślepe jesteście urwał! I takie tam. Ja macam rękę czy nie złamana, na szczęście chyba cała (dziś mam imponującego siniaka). Już miałem podejść do zbierającego się pedalarza i zdrową ręką wytłumaczyć mu jego błąd, gdy facet od wózka mnie uprzedził. Naprawdę piękny łomot to był… stwierdziłem że nic tam po mnie, bardziej mu nie wleję.
I sami oceńcie czy ta plaga pedalarzy, te ścieżki, czy to jest nam potrzebne? Bo powtarzam do znudzenia, albo traktujemy rower jak pełnoprawny pojazd do poruszania się wszędzie, to wtedy proszę po jezdni, światełka, przepisy, OC, a najlepiej obowiązkowa karta rowerowa, albo jest to pojazd niepełnosprawny, więc na chodnik i uważać na pieszych. A nie jak teraz święte krowy ich mać…

Kabaty

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (288)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…