zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zdarzenie sprzed chwili
Chwile temu zauważyłem brak jakże ważnego artykułu jakim jest woda mineralne. Postanowiłem udać sie na krótki spacerek celem zakupienia go. Biorąc pod uwagę dzisiejsze święto - jedynym źródłem był sklem "nocny" otwarty zawsze. Wchodzę. Kolika dość długa - wiadomo - w takie dni gość ma sporo klientów, wśród nich zapominalscy tacy jak ja jak i skacowani szukający kolejnego browara. Stoje sobie....
Nagle do sklepu wpada kobieta - lat może z 25 z córką - berbeć może z 5 latek. Mała do mamy mówi - "ale kubusia". Kobieta patrzy na kolejke - z 8 osób i prosi "przepraszam pańswa - za 10 minut mam pociąg - czy mogłabym tylko szybko córce kupić coś do picia ?" Ludzie w kolejce wszyscy - ok, czemu nie i się odsuwają "o jedno miesce w tył".
I tu problem - bo gość stojący zaraz za kupującym - tylko zerknął - i nic nie mówi, nie zauważa nawet. Kobieta do niego - "przepraszam - mogłabym tylko sok kupić przed panem??"
W odpowiedzi usłyszałą tylko "spier..... su.."
O dziwo - żaden kark czy dres - tylko przedstawiciel bananowej młodzieży - szczupły, wysoki w markowych ciuchach, z lasencją u boku - która na tą odzywkę tyko chichotać zaczęła (tak myślę - spod makijażu tylko nos wystawał więc równie dobrze mogła się dusić....).
Kobieta skonsternowana. A cała kolejka zaczęła na niego patrzeć jak na coś co trzeba szybko zakopać... albo skopać ... na jedno wyjdzie...
Kolesia puka w ramie gość za nim i prosi - "ej, ziom, przepuść panią"
Co zostało skwitowane "spierda....", gość nawet nie podniósł wzroku znad swojego Iphona 7 i 3/4.
I tu był błąd.
Gość za nim wtedy złapał go za ramie (tu dodam - był to jakiś steryd z ramieniem jak moje udo), obrócił go i spytał "masz jakiś problem ??"
Gość - oczy w słup, wydał tylko dźwięk "yyyyyyyyyyy....."
Sterydzik do kobiety : "pani kupuje - kolega ma jakiś problem, pogadamy sobie".
W sumie nic sienie stało.
Kobieta kupiła sok i wyszła.
Cały czas sterydzik trzymał bananowca za ramie i patrzył na niego jakby się zastanawiał - "zjeść czy połamać bananowca ?"
A morał tego taki - jak masz więcej kasy niż rozumu - nie znaczy że jesteś królem świata ani nietykalnym... Kasa rodziców nie uratuje cię przed brakiem mózgu...
Chwile temu zauważyłem brak jakże ważnego artykułu jakim jest woda mineralne. Postanowiłem udać sie na krótki spacerek celem zakupienia go. Biorąc pod uwagę dzisiejsze święto - jedynym źródłem był sklem "nocny" otwarty zawsze. Wchodzę. Kolika dość długa - wiadomo - w takie dni gość ma sporo klientów, wśród nich zapominalscy tacy jak ja jak i skacowani szukający kolejnego browara. Stoje sobie....
Nagle do sklepu wpada kobieta - lat może z 25 z córką - berbeć może z 5 latek. Mała do mamy mówi - "ale kubusia". Kobieta patrzy na kolejke - z 8 osób i prosi "przepraszam pańswa - za 10 minut mam pociąg - czy mogłabym tylko szybko córce kupić coś do picia ?" Ludzie w kolejce wszyscy - ok, czemu nie i się odsuwają "o jedno miesce w tył".
I tu problem - bo gość stojący zaraz za kupującym - tylko zerknął - i nic nie mówi, nie zauważa nawet. Kobieta do niego - "przepraszam - mogłabym tylko sok kupić przed panem??"
W odpowiedzi usłyszałą tylko "spier..... su.."
O dziwo - żaden kark czy dres - tylko przedstawiciel bananowej młodzieży - szczupły, wysoki w markowych ciuchach, z lasencją u boku - która na tą odzywkę tyko chichotać zaczęła (tak myślę - spod makijażu tylko nos wystawał więc równie dobrze mogła się dusić....).
Kobieta skonsternowana. A cała kolejka zaczęła na niego patrzeć jak na coś co trzeba szybko zakopać... albo skopać ... na jedno wyjdzie...
Kolesia puka w ramie gość za nim i prosi - "ej, ziom, przepuść panią"
Co zostało skwitowane "spierda....", gość nawet nie podniósł wzroku znad swojego Iphona 7 i 3/4.
I tu był błąd.
Gość za nim wtedy złapał go za ramie (tu dodam - był to jakiś steryd z ramieniem jak moje udo), obrócił go i spytał "masz jakiś problem ??"
Gość - oczy w słup, wydał tylko dźwięk "yyyyyyyyyyy....."
Sterydzik do kobiety : "pani kupuje - kolega ma jakiś problem, pogadamy sobie".
W sumie nic sienie stało.
Kobieta kupiła sok i wyszła.
Cały czas sterydzik trzymał bananowca za ramie i patrzył na niego jakby się zastanawiał - "zjeść czy połamać bananowca ?"
A morał tego taki - jak masz więcej kasy niż rozumu - nie znaczy że jesteś królem świata ani nietykalnym... Kasa rodziców nie uratuje cię przed brakiem mózgu...
24-godzinny
Ocena:
240
(322)
Komentarze