Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19256

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wstęp:
Historia troszkę śmieszna, która przytrafiła się mojej mamie. Mama postanowiła zrobić małe zakupy, a że mieszkamy na przedmieściach i nie ma jej kto podrzucić do miasta, to od około 4 lat jeździ sobie na skuterze (w moim mieście jest to niespotykane, żeby ktoś jeździł na skuterku, tym bardziej 45 letnia kobieta ;) i ludzie wpatrują się w nią jak w Ufo.



Cała akcja:
Zajechała więc pod Stonkę, zaparkowała i szła do wejścia, gdy zaczepił ją Pan żulek prosząc o coś do jedzenia. Moja mama udała, że nie zwraca na niego uwagi, bo od zaparkowania widziała Pana żulka i kilka metrów dalej jego wspierających kolegów, którzy mieli za pazuchą winko i wódkę. [M]ama zrobiła w końcu zakupy i gdy tylko wyszła znów zaczepił ją [P]an żulek:
[P] Szanowna Pani, bardzo przepraszam. Ja nie chcę pieniędzy, bo wiadomo, że nie wydam na alkohol ale ma Pani może jakieś bułki, albo jakąś kiełbaskę?
[M](Wiedząc już, że chcą coś na zagrychę) Panie... ja nie mam tyle pieniędzy. Widzi Pan czym ja przyjechałam?
[P] (Widząc jak mama wskazuje na skuter) Aaa to przepraszam bardzo szanowną Panią za zajęcie czasu... - po czym szanowny Pan żulik oddalił się ;)

Uprzedzając komentarze, że mama nie jest pomocna, to napiszę, że bardzo stara się pomagać tym, którzy tej pomocy na prawdę potrzebują i tym, którzy nie wydadzą pieniążków na alkohol czy zagrychę do trunków procentowych. Swoją drogą to Pan żulek niezłą miał minę gdy zobaczył skuter. ;)

sklep Stonka :)

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…