Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#19304

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przy okazji historii z miasta T, przypomniała mi się historia z mojej miejscowości z 1998 roku, dzięki której poznałem nowy przymiotnik na określenie pewnej grupy kobiet w tym kraju.

Jeździłem już dwa lata Wartburgiem dwusuwem (dla ciekawych - prawie zanikły te samochody, produkcji NRD, które też zanikło).

Zima 1998 roku, osiedlowa uliczka, jadę powoli za pięknym BMW na blachach ze Stolicy, w poszukiwaniu serwisu RTV. Uliczka za 10 metrów kończyła się rozwidleniem, dodatkowo szła tamtędy kobieta z wózkiem. BMW zatrzymało się, ja również, metr za nim, wszystko spokojnie, prędkości rzędu 10 km/h, jak to zima na osiedlu.

Nagle w BMW zapalają się lampy cofania i bach! Tył BMW na moim Wartburgu. Tak zbaraniałem, że nawet nie zdążyłem pomyśleć żeby zatrąbić. Wysiadam oszołomiony z auta zobaczyć skale zniszczeń a z BMW od strony pasażera wypada młoda, może 20 lat kobieta, o urodzie modelki, nogi w botkach do samej szyi i zaczyna krzyczeć na mnie.

Gdyby nie była tak olśniewająca, pewnie przemówiłbym bez opóźnienia, ale naprawdę odjęło mi mowę. Zanim cokolwiek powiedziałem, BMW odjechało nieco od mojej maski i wysiada facet w zimowej kurtce typu
"narty w Alpach", o posturze takiej, że z moimi 193 cm wzrostu poczułem się jak mały pluszowy miś.

Myślę sobie - kobietka się wydziera, ja podniosę głos to facet mi "sypnie" i obudzę się na OIOMie. Ale oto facet mówi do mnie: (F) facet z BMW, (K) kobieta z BMW, (Ja) ja czyli mały miś.

(K) Bla bla bla - głośno.
(F) Bardzo pana przepraszam, sam nie wiem jak to się stało! Chciałem zaparkować tyłem i zupełnie pana nie widziałem !
(K) Co? To jego wina!
(Ja) Moja? To państwo cofali i najechali na mnie!
(F) (w stronę kobiety) - Do auta!
Wsiada bez słowa.
(F) Jeszcze raz bardzo przepraszam! Może się dogadamy bez wzywania Policji? Wie pan, mam wysokie zniżki na OC i nie chciałbym ich stracić.
(Ja) Dobrze, ale widzę, że poszedł mi reflektor, kierunek no i pas przedni do wyklepania ...

Po oględzinach auta, okazało się że zostałem trafiony zderzakiem, BMW nie ucierpiało w ogóle, tylko mój Wartburg. Facet zaproponował 200zł, jednak poinformowałem go że sam reflektor to 250zł. Facet wyjął Nokię wartą wtedy jakieś 4 moje pensje, zadzwonił gdzieś i potwierdził, że części do Wartburga są (były wtedy) kosmicznie drogie. Wyjął więc 500zł i mi wręczył.
Już podawaliśmy sobie prawice na zgodę, kiedy z okna BMW wychynęła kobieta i zaczęła krzyczeć, że za co tyle kasy mi daje?

Wtedy Facet kazał jej nie zabierać głosu, a do mnie powiedział półgłosem:
(F) Człowiek weźmie takie DUPISZCZE na wczasy i już jej się zdaje że będzie mną rządzić.

Za to 500zł fundnąłem sobie prawie nowy reflektor ze szrotu, kierunek i wyklepałem pas przedni. Starczyło jeszcze na wielki karton części do Wartburga, które mocno go odświeżyły.

Do dziś nie wnikam, kto to był .... Bo i po co.

osiedlowa uliczka

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 672 (718)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…