Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19371

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie o piekielnych nauczycielach.

Jestem od 1 klasy liceum posiadaczem pióra Jean-Louis Scherrer. Ładne pióro, skórzany uchwyt, na allegro warte ok 150zł, ale nie to ważne. Jest na nim dedykacja. "Dla imię nazwisko twój wujek Wicek".

Pewien dzień w średniej.
Uwaga Alarm Bombowy.

Wszyscy szybka ewakuacja, zostawiłem wszystko łącznie z piórnikiem, gdzie miałem owe pióro.
Po godzinie alarm fałszywy wracamy. Pióra brak.
Zgłosiłem fakt wychowawczyni, ale ta stwierdziła, że pewnie ktoś z policji zabrał i nie odzyskam.

Dwa tygodnie potem.

Lekcja z tą samą nauczycielką co wtedy, kiedy był alarm bombowy. Zadała nam pracę, a sama coś pisze. I widzę moje pióro.
Na przerwie poszedłem do dyrektorki (super babka) i mówię o moim podejrzeniu.
Zostałem wysłuchany i dyrektorka obiecała, że wejdzie w trakcie lekcji do nas i sprawdzi.
Jak obiecała tak zrobiła.

Połowa lekcji, wchodzi dyrektorka.
- Pani piekielna doszły słuchy, że ma pani kradzione rzeczy. Skąd ma pani to pióro?
- Dostałam od ojca.
- To proszę pokazać.
Bojąc się, dała pani dyrektor.
- Jest tu dedykacja i chyba nie dla pani, ale pani ucznia! Jak może pani ich okradać?! Pani już tu nie pracuje!

Pióro odzyskałem, nauczycielkę zwolniono.

średnia

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 903 (961)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…