Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#19742

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka miesięcy moja mama rozwiązała umowę z Dialogem i przeniosła numer stacjonarny do UPC. Gdy tylko Dialog dowiedział się, że mama chce umowę wypowiedzieć, zaczęły się natarczywe telefony pod tytułem: "Mamy dla pani super ofertę... Proszę się jeszcze zastanowić nad rezygnacją z naszych usług" i tak dalej. Kiedy ja odbierałam telefon, po prostu pytałam co przekazać, byłam zapoznawana z ofertą, obiecywałam informację przekazać rodzicom i tyle.

Dziś, a więc w dniu, gdy moja mama od ponad pół roku nie jest klientką Dialogu, o godzinie 7:20 (!) dzwoni telefon stacjonarny. Przyzwyczaiłam się już, że o tej (lub i wcześniejszej) porze lubi do mnie zadzwonić siostra z rewelacjami typu: "Kaśka zerwała z Tomkiem, a Zośka pokłóciła się z Maryśką", więc spokojnie odbieram:

- Halo?
- Dzień dobry, z tej strony Kunegunda Piekielna, proszę z panią Dobromiłą Iksińską (mama moja)
- Niestety, nie mam jej, coś przekazać?
Pani zupełnie zignorowała moje pytanie.
- Proszę podać mi numer, pod którym zastanę teraz panią Dobromiłę.
- Chwileczkę, a w jakiej sprawie pani dzwoni?
- W sprawie Dialogu.
- Rozumiem, w takim razie proszę mi powiedzieć o co chodzi, przekażę mamie.
- A z kim ja w ogóle rozmawiam?
- Jestem córką pani Dobromiły.
- No pani chyba żartuje, ja z dzieckiem nie będę rozmawiać.
- Jestem osobą pełnoletnią i zapewniam panią...
- No i co, że jest pani pełnoletnia? Co to ma do rzeczy? Ja mam informacje dla pani Dobromiły, a nie dla pani. Skąd ja mogę wiedzieć czy pani mama sobie życzy przekazywania pani jakiekolwiek informacji?
- Dobrze, powiedziała pani, że nie będzie pani rozmawiać z dzieckiem, więc po prostu informuję...
- Proszę numer pod którym zastanę teraz panią Dobromiłę!
- Proszę pani, w żadnym wypadku nie podam pani tego numeru, bo moja mama by sobie tego nie życzyła.
- A skąd pani wie?
- No skoro pani wie, że moja mama sobie nie życzy, aby przekazywała mi pani jakiekolwiek informacje...
- Sprawa jest pilna! Proszę o podanie numeru.
- Skoro sprawa jest pilna proszę przekazać mi informację.
- Nie!
- To nie, do widzenia.
Rozłączyłam się.

Wieczorkiem pytam matulki czy dzwonił ktoś z Dialogu.
- A tak... a wiesz, jakąś tam ofertę mi składali, namawiali, żebym z powrotem do nich numer przeniosła...
Mogę się tylko domyślać, że to ta sprawa była tak niecierpiąca zwłoki, że kazała im wydzwaniać o 7 rano i natarczywie domagać się numeru telefonu do mojej mamy.

Dialog

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 401 (463)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…