Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20398

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z racji tego, że to co studiuję w wielu wzbudza grozę, a większa część społeczeństwa (zwłaszcza tego w wieku 16-19 lat) ma z tym spore problemy, chętnych na korepetycje zdarza się wielu. Ostatnio napisała do mnie jedna niefortunna maturzystka:

"Dzień dobry.
Czy korepetycje u pana nadal możliwe? W tym roku nie zdałam matury z matematyki i uniemożliwia mi to studiowanie na kierunku Humanistycznym, na którym zawsze chciałam studiować. Chciałam się zapytać jak wyglądają u pana zajęcia z przygotowań do matury?"

No cóż. Z jednej strony nie przepadam za udzielaniem korków osobom, które nie zdały matury za pierwszym razem - słaby materiał, a jak to mawiają - z niektórych surowców bicza nie ukręcisz. No ale też nie odmawiam nikomu na starcie, toteż piszę:

"Witam.
Schemat zajęć jest generalnie taki:
-wytłumaczenie wybranego zagadnienia
-przedstawienie przykładowych zadań związanych z zagadnieniem wraz z rozwiązaniem krok po kroku
-rozwiązanie z uczniem kilku przykładów podpadających pod omawiany schemat
-zadanie pracy domowej - w zależności od terminu następnego zadania kilka do kilkunastu zadań z omawianego zakresu plus parę zadań z tematów omawianych na wcześniejszych zajęciach.
Pozdrawiam.
Gryfu"

Następnego dnia:

"Ojj... A nie dałoby się bez tej pracy domowej? Bo mi zadania robione bez pomocy nic nie dają - nie potrafię ich zrobić..."

No cóż - z takim typem uczniów wybitnie nie lubię pracować, toteż nie owijałem już w bawełnę:

"Witam.
Prace domowe oczywiście nie są konieczne. Pomagają jedynie utrwalić metodę przerabianą na zajęciach.
Ustalmy zatem taki schemat zajęć:
-Wytłumaczenie
-zadania z rozwiązaniem
-parę przykładów.
Bez pracy w domu najdalej trzy dni po spotkaniu nie będzie pani pamiętała o czym była na nim mowa, więc w sumie możemy ustalić nawet taki schemat:
-Herbatka
-Pogadanka o pogodzie
-Opcjonalnie ciasteczko (płatne ekstra!)
-Ploteczki na tematy wszelakie (nie jestem w tym biegły, toteż proszę o wyrozumiałość)
Będzie nawet przyjemniej, bez zbędnego gadania o funkcjach i wielomianach ;)
Pozdrawiam.
Gryfu"

Odpowiedzi się nie doczekałem, więc najprawdopodobniej mój żart został uznany za obraźliwy. I dobrze - wcześniej jedna niezdana maturzystka z podejściem ′po co robić w domu, skoro już i tak dużo robię na korkach′ postarała się mi dopiec i porozpowiadała wśród znajomych, że na korki nie warto iść do mnie, bo niczego nie potrafię nauczyć.

Sami oceńcie, kto tu był bardziej piekielny ;)

korki z matmy

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 597 (687)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…