Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20480

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Witam, historia dosłownie sprzed dwudziestu minut.
Wracałem od koleżanki autem, ale jechałem z duszą na ramieniu. Dzisiaj jakimś dziwnym trafem każdemu się gdzieś śpieszy, tutaj ktoś próbuję wyprzedzać "na trzeciego", tam jakaś mało rozgarnięta pani skręca bez puszczenia kierunkowskazu i kilka innych ładnych kwiatków jeszcze bym wymienił. Ale nic to, człowiek odruchowo zwalnia kapkę i włącza się instynkt samozachowawczy- dzwoniący telefon ignorujemy, a i palić za kółkiem się odechciało.

Wyjeżdżam z zakrętu i widzę jak byk postawione znaki ROBOTY DROGOWE (ograniczenie i zwężenie jezdni). Przede mną samochód zwolnił, ja również. Nie było to w smak niektórym za nami, a gdzie tam bezpieczeństwo, oni muszą jechać szybciej. Ale na moje szczęście miganie światłami i inne idiotyczne zachowania robią na mnie takie samo wrażenie, jak wykłady o fizyce kwantowej - ani tego nie rozumiem, a i nie obchodzi mnie to zbytnio. No ale oczywiście ktoś musiał przycisnąć. Powtarzam, znaki ostrzegały o zwężeniu drogi i zakazie wyprzedzania.

Jakieś Audi A3 wyrwało na redukcji, jako pan wszystkich żyć drogowych i... prawie jego przód dałby soczystego buziaka Fordowi F150. Raczej nie miałby czasu myśleć gdzie kulić nogi. Zdołał uciec przed gigantem (w stosunku do Audi), ale niestety zepchnął z drogi samochód, który jechał przede mną, do rowu.

Awaryjne, wysiadłem z auta i lecę zobaczyć co z tymi w środku. Na szczęście rodzinie (z małym dzieckiem!) podróżującej Nissanem nic się nie stało. Spytałem dwa razy, wszystko ok. No to co? Trzeba by iść i wyjaśnić dość mocną "gestykulacją", że naraził życie innych osób, w tym małego dziecka. Na moje nieszczęście w pobliżu była drogówka, ktoś zadzwonił już wcześniej i przyjechali dosłownie w 15 minut; no cholera- pech.

Niestety nie miałem za dużo czasu by poczekać na tłumaczenia "pana i władcy szos", panowie policjanci zadali kilka pytań i byłem wolny. Odbiłem w prawo i przejechałem parę kilometrów polną dróżką. Trzęsło niemiłosiernie, ale mniej się boję saren wyskakujących zza krzaczka niż drogowych idiotów.

drogi i inne czeluści piekielne

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 498 (648)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…