Dość często pojawiają się tu historie z księdzem w roli głównej i o nim też będzie moja.
Rzecz się działa lat temu 3 lub 4 w czasie kolędy.
W moim bloku, piętro wyżej mieszka dziewczyna, która urodziła dziecko, ale z ojcem dziecka nigdy w związku małżeńskim nie była. Ksiądz, który przybył na kolędę (proboszcz we własnej osobie) z góry na dół zwymyślał dziewczynę, że jak tak można w grzechu żyć, dziecko nie dość że bez ślubu poczęte, to jeszcze bez ojca się wychowywane itp.
Na to matka dziewczyny nie wytrzymała i z jadem w głosie poinformowała księdza, że zamiast jej córką i wnukiem, to się własnymi dziećmi zająć powinien.
Nie przesłyszeliście się...
Tajemnicą poliszynela jest, że proboszcz ma dwójkę dzieci, bynajmniej nie z jedną kobietą... Proboszcz czmychnął czym prędzej nie mówiąc już ani słowa, czerwony jak burak.
Rzecz się działa lat temu 3 lub 4 w czasie kolędy.
W moim bloku, piętro wyżej mieszka dziewczyna, która urodziła dziecko, ale z ojcem dziecka nigdy w związku małżeńskim nie była. Ksiądz, który przybył na kolędę (proboszcz we własnej osobie) z góry na dół zwymyślał dziewczynę, że jak tak można w grzechu żyć, dziecko nie dość że bez ślubu poczęte, to jeszcze bez ojca się wychowywane itp.
Na to matka dziewczyny nie wytrzymała i z jadem w głosie poinformowała księdza, że zamiast jej córką i wnukiem, to się własnymi dziećmi zająć powinien.
Nie przesłyszeliście się...
Tajemnicą poliszynela jest, że proboszcz ma dwójkę dzieci, bynajmniej nie z jedną kobietą... Proboszcz czmychnął czym prędzej nie mówiąc już ani słowa, czerwony jak burak.
Małe_miasteczko
Ocena:
595
(657)
Komentarze