Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20541

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Służba zdrowia zawsze piekielna i ja o tym chciałam.

Gdy miałam siedem lat trafiłam do szpitala z bardzo wysoką gorączką. W sumie żadnych innych objawów, oprócz tej nie dającej się zbić żadnymi lekami gorączki nie miałam. Był sobie wtedy pan ordynator, który w mieście znany był z tego, że nie kiwnął palcem, póki nie otrzymał koperty. A moi rodzice łapówek z zasady nie dają. Pan doktor sugerował, nagabywał, a moi rodzice głusi na "delikatne" sugestie.
Pan ordynator postanowił więc postąpić inaczej.

Wezwał oboje na poważną rozmowę i poinformował ich, że cierpię na postępujące zwiotczenie mięśni, w sumie nie ma szans na poprawę, niedługo skończę na wózku inwalidzkim, a za jakiś czas mogę przestać samodzielnie oddychać. No, może by się dało coś zrobić, ale on potrzebuje zachęty do działania.

Jak sobie pomyślę, co wtedy przeżyli moi rodzice, to nie mogę sobie tego wyobrazić. Byli jednak twardzi, łapówki nie dali, wypisali mnie na żądanie.
Wyniki badań skonsultowali z innym lekarzem, który stwierdził, że była to po prostu ciężka odmiana grypy.

służba_zdrowia

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 601 (637)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…