Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20740

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś ja okazałem się piekielnym i trochę chamem, ale dzięki pieszym.
Jadę sobie ulicą, która mogła by być traktowana jako poligon testowy łazików NASA czyli łagiewnicką w łodzi. Śnieg, mokro ślisko i duże kałuże na drodze.
Jadę przepisowo ok 40km/h, ale szybciej i tak się wężykiem jechać nie da ( ulica w tak złym stanie, że wstrzymali ruch tramwajowy, dziura na dziurze i wystają pręty z torowiska ;-) przeznaczona do remontu od września tego roku. Początek prac nie wiadomo kiedy).
Są oznaczone przejścia dla pieszych w sporej ilości, ale wiadomo, po co ktoś ma iść 50m do przejścia, jak grzecznie wysiądzie z autobusu i przejdzie na druga stronę z przystanku.
I tak jadę sobie, z lewej na środku drogi mam dwie babcie skracające drogę, po prawej geriatryczny peleton też wchodzący na drogę w niedozwolonym miejscu.
Oczywiście wszyscy geniusze z fizyki wiedzący, że jadący 200km/h wóz staje w miejscu bez drogi hamowania ( bez walenia w mur)
Ja wiem, że jako iż jest ślisko, a droga wyboista ABS sprawi, że będę jechał jak na sankach ( tak ten system ma wadę).
Jedyne co mogę zrobić. Gaz w podłogę i moje 105KM wyrywa wóz do przodu i między pieszymi w niedozwolonym miejscu.
Tak nie szczęśliwie, że przejechałem po dość dużej kałuży.
I plusnęło, że hej.
Wszyscy piesi byli mokrzy.
Specjalnie tego nie zrobiłem, ale nie wiem kto był piekielny.

ulica

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 143 (225)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…