Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20869

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dawno temu, kiedy jeszcze młoda i głupia byłam, ze wszystkich liceów w Warszawie musiałam wybrać akurat to jedno. Cechą charakterystyczną tej szkoły było to, że prowadzona była przez zakonnice.
Najgorszą sławą cieszyła się moja wychowawczyni. Potrafiłla z jadowitym uśmiechem, w ramach miłości bliźniego oczywiście, poruszyć najczulszą strunę wrażliwości uczennic, gdzie stwierdzenie, że bezmózgowie się rysuje komuś na twarzy było tylko drobiazgiem. Bałyśmy się jej okrutnie, bo zasada w szkole była taka, że nauczyciel ma zawsze rację, a jak nie ma to patrz punkt pierwszy.
Pewnego dnia nie było jakiejś nauczycielki, więc wiadomo zastępstwo, na tablicy zastępstw opisane, że lekcja będzie w sali takiej i takiej. Po dzwonku zwlekłyśmy się piętro niżej, poszłyśmy pod odpowiednią salę, ale tam zajęte. Wyszedł do nas nauczyciel PO (panowie w tej szkole też uczyli, ale byli na tyle starzy i brzydcy, że teraz nawet, po ponad dwudziestu latach nie zawiesiłabym na żadnym oka, oczywiście gdyby wyglądali nadal tak jak wtedy), kazał zrobić w tył zwrot i odmaszerować. Wróciłyśmy niespiesznie do naszej sali, a tu drzwi zamknięte.
Któraś próbowała szarpać za klamkę, na co z klasy wyszła nasza wychowawczyni i stwierdziła, że nas nie wpuści. Udało nam sie ustalić, że w klasie siedzi około pięciu uczennic, którym najzwyczajniej nie chciało się schodzić na planowaną lekcję, zostały z lenistwa, nie z nadgorliwości w klasie, po dzwonku przyszła wychowawczyni, zamknęła drzwi i rozpoczęła lekcję polskiego. Reszcie wpisała nieobecność.
Reszta grzecznie usiadła na korytarzu, co zobaczyła przechodząca inna siostra.
- Co wy dziewczęta robicie tutaj? Nie powinnyście być na lekcji?
- Powinnyśmy, ale siostra nie wpuszcza nas do klasy.
Wyjaśniłyśmy wszystko. Zakonnica poszła do klasy. Długo trwało, zanim tamta otworzyła jej drzwi. Chwilę porozmawiały, wychowawczyni wróciła do klasy znowu zamykając drzwi, nasza "wybawicielka" wróciła i mówi:
- Dziewczęta, rozmawiałam z siostrą, dzisiaj już was nie wpuści na lekcję, ale przeprosicie ją i będzie w porządku.

Taak, przeprosimy za to, że zamknęła nam drzwi przed nosem.

szkoła

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 212 (262)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…