Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20990

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Gdy miałem 19 lat...

Mam dobrą przyjaciółkę z którą znam się od 5 roku życia, a wszystko przez naszych rodziców którzy pracowali razem.
Latka lecą, my nadal się przyjaźnimy.
Było to zaraz po ukończeniu roku szkolnego po mojej maturze, Ania jest o rok młodsza. A jako, że mieszkamy koło siebie, często wpadaliśmy do siebie pogadać czy zjeść pizzę.

Dostałem SMS od Ani: "wpadaj do mnie na obiad".
Całe spotkanie było jakieś dziwne, Ania zachowywała się hmm... inaczej, brak humoru czy coś.
W pewnej chwili wywiązał się dialog.
J-Ja A-Ania

A- Jestem ładna?
J- No co za pytanie?
A- Serio, powiedz.
J- No tak.
A- A prześpisz się ze mną?

Ja zbity z tropu, co kurde grane?
J- Aniu przecież masz faceta od roku, co jest grane?
Ania wyciąga tel i pokazuje mi SMS od jej faceta.
"Dziękuje kochanie za namiętny weekend, jesteś tak gorąca. Już nie mogę się doczekać piątku"
A- Nie spotykamy się w weekendy, bo mówił, że ma pracę wieczorami w restauracji jako pomoc, a musi bo studiuje.
I chyba źle zaadresował sms.

Finał.
Okazało się to prawdą, chłopak od prawie 2 miesięcy spotykał się z blondi poznana w akademiku, a pracy weekendowej nie miał.
Jedynym powodem dlaczego spotykał się z Anią było to, iż jej ciocia pracowała w dziekanacie jego uczelni i wymyślił sobie, że będzie miał fory na studiach (czasem miał np lekkie przymknięcie oka na termin oddania indeksu).

ludzie

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 686 (758)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…