Lato. Ze znajomymi postanowiliśmy udać się na jurę krakowsko-częstochowską w celach rekreacyjnych. Pobyliśmy, wybawiliśmy się. Czas wracać.
Godziny wieczorne, ciemno. Wracamy własnym pojazdem czterokołowym do domu. Kierowca jedzie umiarkowanie - ni to wolno, ni to jakoś strasznie szybko. Trochę ponad to, co mówiły przepisy. Z prawej pola, z lewej pola, droga między wsiami, czyli brak oświetlenia oprócz tego z lamp auta, jeden pas w jedną stronę, drugi pas w drugą. Z naprzeciwka jedzie inne auto. Przed nami mignęło światełko, coś jakby przebiegający kot bądź inne zwierzę. W momencie kiedy auto z naprzeciwka było tuż tuż koło nas po naszej prawicy na naszym pasie ... 3 rowerzystki! Kierowca hamulce w podłogę i ledwo udało mu się ich nie wyłapać na maskę.
Nie mówię o oczywistym braku kamizelek odblaskowych, czy nawet opasek na kostkę, ale braku jakiegokolwiek oświetlenia - ani jedna nie miała! A te światełka, co nam mignęły, to były odblaski w pedałach, które są montowane domyślnie...
Oczywiście panie zostały zjechane od góry do dołu, posądzone o myśli samobójcze itd. Ale niczym nie wzruszone kontynuowały swą podróż nawet na nasz nie spojrzawszy...
Ludzie, ja rozumiem, że się nie chce zakładać "brzydkich" kamizelek odblaskowych, ale jadąc w nocy pomiędzy dwoma wsiami, gdzie nie ma ŻADNEGO oświetlenia, to nie ważne jaka by nie była "brzydka" ta kamizelka, to może ona wam uratować życie. I to, że rowerzysta widzi auto jadące z daleka, to wcale nie znaczy, że kierowca za kółkiem też tak dobrze i z takim wyprzedzeniem widzi tego rowerzystę...
Godziny wieczorne, ciemno. Wracamy własnym pojazdem czterokołowym do domu. Kierowca jedzie umiarkowanie - ni to wolno, ni to jakoś strasznie szybko. Trochę ponad to, co mówiły przepisy. Z prawej pola, z lewej pola, droga między wsiami, czyli brak oświetlenia oprócz tego z lamp auta, jeden pas w jedną stronę, drugi pas w drugą. Z naprzeciwka jedzie inne auto. Przed nami mignęło światełko, coś jakby przebiegający kot bądź inne zwierzę. W momencie kiedy auto z naprzeciwka było tuż tuż koło nas po naszej prawicy na naszym pasie ... 3 rowerzystki! Kierowca hamulce w podłogę i ledwo udało mu się ich nie wyłapać na maskę.
Nie mówię o oczywistym braku kamizelek odblaskowych, czy nawet opasek na kostkę, ale braku jakiegokolwiek oświetlenia - ani jedna nie miała! A te światełka, co nam mignęły, to były odblaski w pedałach, które są montowane domyślnie...
Oczywiście panie zostały zjechane od góry do dołu, posądzone o myśli samobójcze itd. Ale niczym nie wzruszone kontynuowały swą podróż nawet na nasz nie spojrzawszy...
Ludzie, ja rozumiem, że się nie chce zakładać "brzydkich" kamizelek odblaskowych, ale jadąc w nocy pomiędzy dwoma wsiami, gdzie nie ma ŻADNEGO oświetlenia, to nie ważne jaka by nie była "brzydka" ta kamizelka, to może ona wam uratować życie. I to, że rowerzysta widzi auto jadące z daleka, to wcale nie znaczy, że kierowca za kółkiem też tak dobrze i z takim wyprzedzeniem widzi tego rowerzystę...
droga między wsiami
Ocena:
428
(482)
Komentarze