Trzy krótkie historie z pracy w sklepie z ubraniami:
Nr 1:
Początek przerwy. Wychodzę (w służbowej koszulce - nie ma sensu marnować czasu na przebieranie się) z magazynu/pokoju obsługi i przechodzę cały sklep aby udać się do Subway′a. Zatrzymuje mnie [k]lientka:
k - Przepraszam, czy mogłabyś...
ja - Przykro mi, ale nie mogę pani pomóc, bo jestem na przerwie. Moja koleżanka jest tam (z 5 metrów dalej) i chętnie pani pomoże.
k - I co z tego? Ty nawet na przerwie powinnaś pomagać klientom!
Aha, a ja naiwna myślałam, że przerwa jest od tego, żeby sobie odpocząć, coś zjeść i wypić kawę....
Nr 2:
Początek podobny, również wyskakuję gdzieś (do Tesco?) po coś do jedzenia i jakiś sok, również ′prośba′ o pomoc:
k - Ej, daj mi te buty w rozmiarze 8!
ja - Przepraszam, ale teraz jestem na przerwie...
k - Spier*alaj.
No tak - krótko i na temat. Przynajmniej nie zabrała mi dużo przerwy.
Nr 3, świątecznie:
Wigilia, więc wszystkie chcemy iść jak najszybciej do domu (tym bardziej, ze ruch był bardzo duży i byłyśmy zwyczajnie zmęczone). Sklep już prawie zamknięty, sprzątamy i wypędzamy ostatnich klientów. Nagle wpada [O]na.
ja - Przepraszam, ale sklep już jest zamknięty.
O - Przecież są święta! Chociaż teraz powinniście mieć jakieś ludzkie odruchy i trochę wyrozumiałości. Że też wam nie wstyd!
O ironio!
Nr 1:
Początek przerwy. Wychodzę (w służbowej koszulce - nie ma sensu marnować czasu na przebieranie się) z magazynu/pokoju obsługi i przechodzę cały sklep aby udać się do Subway′a. Zatrzymuje mnie [k]lientka:
k - Przepraszam, czy mogłabyś...
ja - Przykro mi, ale nie mogę pani pomóc, bo jestem na przerwie. Moja koleżanka jest tam (z 5 metrów dalej) i chętnie pani pomoże.
k - I co z tego? Ty nawet na przerwie powinnaś pomagać klientom!
Aha, a ja naiwna myślałam, że przerwa jest od tego, żeby sobie odpocząć, coś zjeść i wypić kawę....
Nr 2:
Początek podobny, również wyskakuję gdzieś (do Tesco?) po coś do jedzenia i jakiś sok, również ′prośba′ o pomoc:
k - Ej, daj mi te buty w rozmiarze 8!
ja - Przepraszam, ale teraz jestem na przerwie...
k - Spier*alaj.
No tak - krótko i na temat. Przynajmniej nie zabrała mi dużo przerwy.
Nr 3, świątecznie:
Wigilia, więc wszystkie chcemy iść jak najszybciej do domu (tym bardziej, ze ruch był bardzo duży i byłyśmy zwyczajnie zmęczone). Sklep już prawie zamknięty, sprzątamy i wypędzamy ostatnich klientów. Nagle wpada [O]na.
ja - Przepraszam, ale sklep już jest zamknięty.
O - Przecież są święta! Chociaż teraz powinniście mieć jakieś ludzkie odruchy i trochę wyrozumiałości. Że też wam nie wstyd!
O ironio!
sklep UK
Ocena:
615
(693)
Komentarze