Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21573

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam wszystkich. Jak wiele osób ostatnio postanowiłam przestać żerować, a zacząć spisywać własne historie. Jedna z nich będzie o mojej znajomej, której pomimo szczerych chęci pozbyć się nie mogę. Nazwijmy ją Kasia.

Otóż Kasia jest osobą dość specyficzną. Uwielbia jeść. Szczególnie jedzenie innych. Wszyscy nasi znajomi dopóki nie wyciągną własnego pożywienia, sprawdzają czy Kasi nie ma w pobliżu. Myślicie przecież wypada się dzielić? Oto kilka historii gastronomicznych z Kasią.

1. Martyna miała kiedyś batonik. Zwykły, mały batonik. Postanowiła się nim podzielić ze swoją przyjaciółką Marleną, powiedziała jej więc o posiadaniu takowego i chęci zjedzenia go w czasie późniejszym. Odbywało się to w obecności Kasi. Jakiś później Kasia podeszła do Martyny pytając: "Otworzysz wreszcie ten batonik, czy mam czekać jeszcze dłużej? Chcę go zjeść"

2. Karol miał kiedyś cukierki. Kiedy Kasia je zobaczyła, podeszła do Karola, mówiąc: "Daj jednego". Chłopak nie wyraził zgody na podzielenie się, schował cukierki i odszedł, zostawiając torbę z nimi. Kiedy chwilę potem wrócił zobaczył Kasię szperającą po tobie w celu odnalezienia słodyczy, gdy spytał co robi, odpowiedziała: "Przecież mówiłam, że chcę cukierki". Podczas próby zabrania jej torby, dziewczyna kurczowo się jej trzymała, a chwilę później wyrwała z niej kilka cukierków i odeszła z krótkim "ha!" na ustach.

3. Pewnego dnia Marlena miała kanapkę, w której była m.in kukurydza. Po jakimś czasie podeszła do niej Kasia, mówiąc: "O, kukurydza!", po czym... włożyła rękę do kanapki, wyciągając z niej kukurydzę. Jak się domyślacie, Marlenie od razu przeszedł apetyt.

4. Innym razem Marlena (dziewczyna ma największego pecha do Kasi) przyniosła domowe pierniczki. Większość zjadła bez wiedzy Kasi, jednak o ostatnim już się dowiedziała. Jak nietrudno się domyślić zażądała jednego z nich, jednak spotkał ją zawód, gdyż ciasteczek już nie było. Wzięła więc pudełko po nich i zaczęła zlizywać okruszki.

5. Gdy Martyna miała ze sobą jakiś napój, Kasia zechciała się go napić. Kidy usłyszała odmowę jego właścicielki, spytała: "A mogę powąchać?" po czym wzięła butelkę i wąchała tenże trunek.

Jeśli Wam się spodoba, dodam więcej historii z Kasią, gdyż przez ostatnie półtora roku znajomości trochę się tego nazbierało ;)

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (370)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…