Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#21904

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Im dłużej się zastanawiam nad tym co mi się równo rok temu przytrafiło, tym bardziej w to nie wierzę.

Ponieważ miałam jechać z rodzicami do rodziny, postanowiłam przenocować u nich. Zawitałam w ich progi o całkiem przyzwoitej godzinie (3 w nocy) i położyłam się spać.
Rano wstałam, zjadłam śniadanie i wpakowałam się pod prysznic.
Kiedy już się radośnie pluskałam, rodzice wybyli do kościoła i na jakiś spacer.

Tak więc sąsiadka mieszkająca pod nami WIDZIAŁA jak rodzice wychodzą, ale NIE WIDZIAŁA, że ja przyszłam do nich przenocować.
Ile można brać prysznic? 5-10 minut? Otóż moi drodzy nie próbujcie myć się dłużej! A jak już macie kaca i chcecie się popluskać na przykład godzinę, to broń was św. Petronelo!
Ach no i nie zapominajcie, że ZAWSZE powinniście mieć działający dzwonek u drzwi. Rodzice nie mają.

Tak więc pluskałam się w najlepsze, woda się lała przez co nie słyszałam, że ktoś dobija się do moich drzwi.
Po tym, jak się wymoczyłam i zrelaksowałam czyli właśnie po mniej więcej godzinie, zakręciłam wodę i poszłam do swojego pokoju, który znajduje się dokładnie po przeciwnej stronie mieszkania, tuż przy drzwiach do mieszkania.
I usłyszałam to: przeraźliwe walenie w drzwi wejściowe! Trochę zdziwiona zarzuciłam szybko szlafrok i otworzyłam.
Oto co ukazało się moim oczom: sąsiadka mieszkająca pode mną i dwóch rosłych policjantów. I oto dialog roku:
[P1] Policjant 1
[P2] Policjant 2
[S] Sąsiadka
[J] Moja zdziwiona osoba
Ze względu na moje zdenerwowanie dialog nie jest słowo w słowo.

[P1] O! A mówiła pani, że nikogo nie ma w domu! (do sąsiadki)
[S] No bo ja waliłam i waliłam i nikt nie otwierał!
[J] Eeeee, ale o co chodzi???
[P2] Dostaliśmy od pani Piekielnej zgłoszenie, że u państwa leje się woda od kilku (!) godzin.
[J] No co najwyżej od godziny, prysznic brałam.
[P1] A dlaczego pani nie otworzyła jak pani Piekielna pukała?
[J] Bo nie słyszałam?!
[S] Bo ja widziałam jak pani rodzice wychodzą, a woda się leje i leje, to se żem pomyślała, że pewnie kranu nie zakręcili i zaraz mnie znowu zaleją! (Sąsiadkę, jak i rodziców w poprzednim roku zalał sąsiad z trzeciego piętra)
[J] To musiała pani od razu policję wzywać??? Nie mogła pani do rodziców zadzwonić i zapytać? Rodzice na 9-tą do kościoła poszli. A jak się woda niby lała od kilku godzin, to czemu pani ich nie zapytała jak wychodzili?
[S] Nie, bo ja nie mam pieniędzy na dzwonienie do nich, a na policję jest darmowy! Ja biedna emerytka jestem! Ja nie mam siły pani rodziców gonić! I kto to w ogóle słyszał, żeby się myć tak długo?! Pod prysznic to się wchodzi na 3 minuty! W Afryce dzieci z pragnienia umierają, a ta się będzie godzinami kąpać!

To taki skrócony dialog, bo oczywiście na tej klatce staliśmy dużo dużej. Ostatecznie okazało się, że sąsiadka nakłamała dzwoniąc na policję. Co powiedziała dokładnie nie wiem, bo nie miałam ochoty marznąć z mokrą głową na korytarzu.
Jak rodzice wracali do domu, sąsiadka wybiegła na klatkę schodową (więc jednak mogła) i nawrzeszczała na nich, że przez nich dostała mandat i oni mają go zapłacić. Zszokowani rodzice szybko zwiali do domu nie wiedząc kompletnie o co chodzi.

Na szczęście piekielna sąsiadka niedługo po tym wyprowadziła się do swojego syna. Współczuję jej synowej.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 624 (714)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…