Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22061

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tragiczna historia piosenkarki o wybitnym głosie - Violetty Villas przypomniała mi o pewnych wydarzeniach sprzed lat.

Pewna Kobieta miała dwójkę dzieci. Istotnym dla tej historii jest fakt, że jej Córka została lekarzem, miała męża i dzieci; Syn natomiast lekarkę poślubił i również dziecko spłodził.
Różnie się w tej rodzinie działo, jako że owa Kobieta rozwiodła się z ojcem swoich dzieci i trudno było utrzymywać kontakt z obojgiem, bez opowiadania się po którejś ze stron. Konflikt pojawił się również wśród drugiego pokolenia - Synowa owej pani delikatnie mówiąc gardziła rodziną męża, a zwłaszcza jego siostrą, mimo iż obie wybrały mniej więcej tę samą drogę zawodową.
Kobieta pewnego dnia wyjechała za granicę. Pisywała listy do Córki i Syna, również do wnuków, przysyłała prezenty. Jej emeryturę w tym czasie pobierała Synowa (nie insynuuję - decyzja była świadoma, zaakceptowana przez wszystkich, nikt inny nie rościł sobie praw do tego). Pieniądze miały spoczywać na koncie Synowej, aż Kobieta powróci na ojczyzny łono. Tak też było, jako że za "fatygę" Synowa otrzymywała procent. W międzyczasie Syn wyjeżdżał za ową granicę i tam ze swoją matką próbował się "dorobić". W czasie ich nieobecności Synowa nie utrzymywała z Córką i jej rodziną żadnych kontaktów.

Jednak po powrocie pojawiły się problemy z Kobietą. Popadła bowiem w alkoholizm. Córka jej próbowała pomóc we wszystkie możliwe sposoby, ale nie dała rady. Synowa nie dostrzegała problemu. Podczas jednego spotkania, po latach różnych nieudanych interwencji w sprawie zerwania z nałogiem, Kobieta poczęstowała dzieci swojej Córki winem, bo "smakuje jak soczek". Córka chcąc chronić swoje potomstwo (nie żadne nastolatki - małe, kilkuletnie dzieci) postanowiła zerwać kontakty z matką. Być może zostanie o to potępiona, ale w tamtym czasie przepełniła się czara - Kobieta zagrażała rodzinie Córki, więc ta uznała to posunięcie za słuszne.

Mijały lata, Syn wciąż przebywał za granicą, Synowa miała opiekować się Kobietą. Za oszczędności zostało zakupione mieszkanie, wyremontowano je i wszystko byłoby ok, gdyby Kobieta nie zapadła na zdrowiu. Było to nieuniknione, zważywszy na jej styl życia. Syn natychmiast wrócił zza granicy i umieścił swoja matkę w szpitalu. Córka dowiedziała się o tym od znajomych po fachu i cichaczem uruchomiła swoje znajomości, coby chociaż w ten sposób pomóc.

Niestety Syn musiał pokrótce wracać na obczyznę, Synowa miała się zająć opieką ponownie. Po tygodniu od wyjazdu Syna, Kobieta na powrót znalazła się w swoim mieszkaniu. Z relacji sąsiadki wynikało, że Synowa odwiedzała ją co dwa, trzy dni. Wszystko wydawało się być w porządku, jako że Kobieta zgromadziła spore oszczędności, zaś Synowa miała do nich pełen dostęp, starsza pani powinna mieć wspaniałą opiekę medyczną - wszak pieczę nad nią sprawowała lekarka. Córka miała zaufanie do swojej bratowej, dlaczego nie?

Jednak nie było w porządku. Kobieta została znaleziona na podłodze swojego mieszkania, po tym jak drzwi sforsowała przejęta sąsiadka, że nikt jej nie odwiedza przez tydzień. Z opinii lekarzy wynikało, iż na podłodze spędziła trzy dni, ze złamaną ręką, odwodniona, we własnych odchodach, głodna, spragniona i samotna - niema, niemogąca zawołać o pomoc.
Zdruzgotanej Córce znajoma pielęgniarka wyznała, że nigdy nie widziała podczas swojej wieloletniej praktyki człowieka tak zaniedbanego.

Córka spotkała się ze swoją matką, znając diagnozę i wiedząc, że to ostatnia szansa na pojednanie. Kobieta nie mogła mówić, więc tylko łzy w oczach wyrażały wszystko. Dzieci Córki - już całkiem duże, również pojawiły się w szpitalu.

Kobieta wkrótce umarła.
Jej mieszkanie, pieniądze, pamiątki przejęła Synowa w ramach "wynagrodzenia za opiekę".

rodzina

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (236)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…